sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 19

Światło w kuchni zapaliło się nagle i poraziło Olivię jak tysiące promieni. Zasłoniła oczy dłonią, ale przez palce zobaczyła babcię, stojącą w przedpokoju.
- Coś się stało? - Zapytała, mrugając szybko.
- Czy ty wiesz, która jest godzina? Ja odchodziłam od zmysłów! - Dziewczyna zrobiła zdziwioną minę i spojrzała na zegarek, który pokazywał wpół do trzeciej w nocy. Otworzyła usta i popatrzyła na babcię. - Nic nie mów! Dzwoniłam chyba milion razy, a nawet nie miałam okazji jak po ciebie pojechać do tego centrum bo to towarzystwo jeszcze nie wytrzeźwiało!
- Babciu uspokój się bo ich obudzisz.
- Uspokój się?!
- Babciu proszę!
- Dobrze, ale zapraszam cię na rozmowę do kuchni. - Podniosła dumni głowę i wyszła z korytarza. Olivia przewróciła oczami i poszła za nią. Usiadła przy stole na przeciwko kobiety.
- Babciu przepraszam ale...
- Ja myślałam, że miałaś wypadek albo gorzej! - Dolly zaczęły trząść się ręce. - Ja już jednego wnuka straciłam, nie pozwolę na odebranie kolejnego.
- Babciu. - Dziewczyna wstała od stołu i kucnęła przy krześle kobiety, łapiąc ją za dłoń. - Przepraszam, nie denerwuj się już. - Dolly pogłaskała wnuczkę po głowie.
- Gdzie ty tak długo byłaś? - Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- To długa historia.
- Ja mam czas, poza tym i tak nie mogę zasnąć. - Olivia usiadła na krześle obok.
- Powiem ci jeśli obiecasz, że nikomu tego nie powtórzysz. - Pokiwała głową, ona zaczęła opowiadać. Mówiła o wyjeździe za miasto, o tym że Chris zabrał ją na tor rajdowy, że jeździli jak szaleni, a potem kiedy wysiedli z samochodu śmiali się z nadmiaru emocji tak bardzo, że Chris przewrócił się wchodząc pod górę. Po jazdach pojechali na punkt widokowy, skąd było widać cały Londyn lepiej niż z London Eye. Trochę rozmawiali i stali na dworze mimo zbliżającej się zimy. Olivia zmieniła zdanie o Chrisie całkowicie, dostrzegła w nim ciepłego, szczerego i bardzo uczuciowego chłopaka, który tak naprawdę tylko na pokaz jest tym aroganckim i bezczelnym bramkarzem. Opowiedział jej trochę o sobie, o swojej rodzinie o tym, że zawsze chciał być bramkarzem i namawiał do tego brata, ale niestety mu się nie udało. Kiedy zrobiło się już naprawdę zimno, odwiozła go do domu, który nawet po ciemku zrobił na niej ogromne wrażenie. Piękna willa na Westbourne Green wyglądała cudownie. Duży budynek wykonany z szarego kamienia z białymi wstawkami i szarym dachem wyglądał jak najlepszy hotel. Zielone podwórko i drzewo, które otaczały dom, dodawały mu uroku i delikatności. Dzięki lampom ogrodowym widać było tam zadbane krzewy i szeroki wyłożony kostką podjazd.  Chris widząc jej zachwyt roześmiał się głośno i żartował, że to tylko mała chatka, na co Olivia dała mu kuksańca w żebro. Potem pożegnał się z nią i wysiadł, a ona pojechała do domu.
- To wszystko brzmi cudownie skarbie, ale powiedz mi jedną rzecz. - Dolly patrzyła ze spokojem w oczy wnuczki, które aż błyszczały z emocji.
- Co takiego? - Zapytała uradowana.
- Czy ten chłopak ci się podoba?
- Co? - Olivia się roześmiała. - Babciu co za bzdury...
- Przecież widzę. - Dziewczyna przestała się uśmiechać i spojrzała na kobietę z powagą.
- Szczerze to nie wiem, czuję się przy nim taka wolna, szczęśliwa jakby już nigdy nie miały mnie dogonić żadne problemy. - Wzruszyła ramionami, a oczy znowu jej zabłysły. - On ma w sobie tyle pozytywnej energii, że zaraża mnie nią jak tylko z nim rozmawiam. Jest inny niż chłopaki, których znam, jest... - Urwała nagle i uśmiechnęła się na wspomnienie o nim. - Najlepszym co mi się zdarzyło od paru tygodni. - Dolly pogładziła ją po dłoni.
- To na razie będzie naszą tajemnicą. - Uśmiechnęły się do siebie i przytuliły mocno.
- Ciesze się, że cię mam babciu.
- A ja ciebie kochanie. Teraz idź połóż się spać bo jutro mamy dzień wolny, poza tym tata ma urodziny i robimy mały poczęstunek.
- Znając ciebie babciu to będzie ogromny poczęstunek. - Olivia zaśmiała się głośno i poszła na górę, gdzie ciepła kołdra przyjęła ją w łóżku jak księżniczkę co sprawiło, że zasnęła jeszcze szybciej.



- Babciu, po co tyle jedzenia? - Robin stał przy stole kuchennym i patrzył na cały zestaw potraw, który się na nim znajdował. Cztery rodzaje sałatek, trzy ciasta, jagodowa tarta, tort wiśniowy ulubiony smak Richarda. Chłopak dostrzegł jeszcze pieczone mięso w marynacie, babeczki truskawkowe, swoją drogą skąd babcia wzięła truskawki w zimie, pomyślał. Kątem oka zobaczył łososia w maśle z sosem brokułowym i słynne szaszłyki po meksykańsku, które ojciec wprost uwielbiał.  Do tego cały talerz owoców i cukierków, w kolorowych papierkach.
- Jak to po co? Twój ojciec ma urodziny i trzeba to uczcić.
- On nie jest małym chłopcem żeby mu robić przyjęcie urodzinowe. - Robin sięgnął po jedną z babeczek,  a Dolly szybkim ruchem trzepnęła go w rękę. - Au!
- Zostaw, później będziemy jedli. - Oboje spojrzeli w stronę drzwi skąd właśnie dobiegł ich dzwonek. - Idź otworzyć. - Ponagliła go kobieta. Zrobił obrażoną minę i ruszył do przedpokoju, sięgnął po klamkę i ujrzał w drzwiach roześmianą twarz przyjaciółki jego siostry Kate.
- Cześć Robin. - Powiedziała pogodnie i zaczęła się bawić kosmykiem włosów.
- Cześć, Olivia rozmawia z kimś prze telefon od godziny, ale może uda ci się ją zaciągnąć na dół.
- Spokojnie, przeważnie mnie słucha. - Weszła do środka, a on pomógł zdjąć jej kurtkę, co wywołało uśmiech na jej twarzy. Richard zszedł ze schodów i wyjrzał zza rogu.
- O cześć Kate. - Zawołał przyjaźnie.
- Dzień dobry proszę pana i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
- Dziękuje bardzo. - Richard się rozpromienił.
W tym samym czasie na górze Olivia leżała na łóżku i machała nogami. Trzymała telefon przy uchu i rozmawiała z Chrisem od ponad godziny. Dobrze się rozumieli, rozmawiali bez presji i skrępowania, jak przyjaciele którzy znają się od zawsze.
- Nie - dziewczyna zaczęła się śmiać. - Wcale się nie bałam na rajdach.
- Jak to nie! Widziałem jak zaciskałaś palce na fotelu. - On też się śmiał, lubił z niej żartować i słyszeć jej śmiech.
- Chris.
- Co?
- Chyba ktoś puka do mojego pokoju, więc muszę kończyć.
- Dobra, może porozmawiamy później. Trzymaj się blondi.
- Bardzo śmieszne. - Wcisnęła czerwoną słuchawkę i podeszła do drzwi. Otworzyła je i bez słowa uścisnęła Kate. - Jak ja cię dawno nie widziałam!
- To samo chciałam powiedzieć.
- Co ty tu robisz?
- Pomyślałam, że wpadnę a przy okazji Robin kazał zaciągnąć cię na dół. Z kim tak namiętnie rozmawiałaś przez telefon? - Posłała jej wymowne spojrzenie.
- Nie z nikim, doktor Smith wyjaśniał mi efekty mojej pracy. - Olivia skłamała, nie chcieli z Chrisem aby ktoś o nich plotkował i na siłę robił z nich parę. - Dobra chodźmy na dół. - Obie zeszły po drewnianych schodach i udały się do salony, gdzie siedziała reszta rodziny.
- Olivia dziecko wreszcie. - Richard spojrzał na córkę. - Zaraz przyjdzie gość specjalny, zaprosiłem go z myślą o tobie na moje urodziny.
- O mnie? - Dziewczyna zdziwiła się lekko i od razu pomyślała o Chrisie. Skąd tata wiedział, że go lubi, ale to nie ważne, ważne jest to że go zobaczy. Spojrzała w stronę korytarza gdzie rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na ojca.
- Idź otworzyć. - Richard odwzajemnił uśmiech, a ona pobiegła do korytarza. Szybkim ruchem otworzyła drzwi i uśmiech znikł z jej twarzy. Na zewnątrz nie zobaczyła Chrisa tylko Kyle'a, który trzymał w ręku kwiaty i prezent.
- Stęskniłem się za tobą. - Powiedział i wszedł do środka.



Przeczytałeś? = skomentuj, a dodasz siły autorce :D





13 komentarzy:

  1. Super!!! <3 Czekam na następny. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również :D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste to mało *.* proszę o więcej ! Szybko ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze, jeszcze :D !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Prosze wstawiaj rozdzialy szybciej, jestem glodna tej ksiazki :-D. Kocham takie opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy będzie następny rozdział? Czekam z niecierpliwoscia :-). Opowiadanie w calosci mi sie podoba, wssystko jest tu idealne, a Ty piszesz jak prawdziwa pisarka, podziwiam za ogromny talent i głęboką wyobraźnię :-). Mam nadzieje, ze to nie jest osratnie Twoje opowiadanie, gdzie kroluje miłość. Prosze daj info kiedy kolejny rozdzial i czy masz plany na nastepne opowiadanie :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz i tyle pochwał :) to na pewno nie będzie moje ostatnie opowiadanie o miłości bo mam jeszcze dużo pomysłów i na pewno je wykorzystam :)

      Usuń
    2. To cudownie ! :-)

      Usuń
  7. Super!! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :D
    xxforeverxxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń