czwartek, 11 czerwca 2015

Rozdział 37

Olivia obserwowała przez okno jak Kate wyjeżdża z ich podjazdu, przegarnęła włosy dłonią i zeszła na dół. Dochodziła godzina piąta po południu, wiec jej brat i jego dziewczyna zaraz tu będą. Weszła do kuchni, a babcia wbiła w nią zdziwiony wzrok.
- Pokłóciłyście się?
Dziewczyna tylko pokiwała głową i zaczęła nakrywać do stołu w salonie. Po krótkim czasie wszystko było już gotowe, a ona i babcia usiadły na sofie. Nagle komórka Olivii zaczęła dzwonić, a dziewczyna podskoczyła w miejscu. Zobaczyła na wyświetlacz, Chris!
- Jak dobrze, że dzwonisz. - Powiedziała.
- Coś się stało? - Pomimo odległości znał ją jak nikt inny.
- To może zacznę od początku.


Lily i Robin jechali właśnie samochodem do domu chłopaka. Co chwila zerkał on na swoją dziewczynę, która bawiła się bransoletką od niego. Patrzyła przed siebie i przygryzała dolną wargę. Wiedział co to oznacza, Lily była spięta. Wolną dłoń położył na jej kolanie, spojrzała na niego i uśmiechnęła się.
- Nie denerwuj się. - Powiedział czule.
- Postaram się, ale zależy mi żeby Twoja rodzina mnie polubiła.
- Ja cię kocham, więc one też cię pokochają.
Nagle pocałowała go w policzek i usadowiła się wygodnie na miejscu.
- Za co to było? - Zapytał.
- Za to, że jesteś.
Po chwili dojechali juz na miejsce. Robin otworzył swojej dziewczynie drzwi od samochodu i wziął ją za rękę. Rozglądała się dookoła, pierwszy raz była u niego w domu i wszystko ją ciekawiło. Weszli po schodach i otworzyli drzwi do środka. Babcia wybiegła z kuchni i klasnęła w dłonie.
- Jaka ona śliczna!
Lily miała ciemne włosy i brązowe oczy. Była wyższa od Olivii ale tylko kilka centymetrów. Szczupła i elegancko ubrana, miała piękny uśmiech i pasowała do Robina idealnie.
Robin przewrócił oczami, a jego dziewczyna zaśmiała się cicho.
- Jestem babcią Robina, tak się cieszę że wreszcie mogę cię poznać. - Podała jej rękę na powitanie.
- Dzień dobry, mi też bardzo miło.
- Widzisz babciu to jest właśnie Lily. - Chłopak objął ją ramieniem, a babcia nie posiadała się z radości.
- Taka ładna z was para. No chodźcie do salonu, przygotowałam same smakołyki.
Olivia właśnie schodziła na dół po rozmowie z Chrisem i stanęła na przeciwko pary.
- Cześć. - Przywitała się z koleżanką z pracy.
- Cześć. - Odpowiedziała pogodnie i ruszyła za Robinem, który cały czas trzymał ją za rękę.
Cała czwórka usiadła przy stole, a babcia zaczęła reklamować swoje potrawy. Lily trochę się rozluźniła i co chwila wymieniała spojrzenia z Robinem, który był wobec niej bardzo opiekuńczy. Olivia pierwszy raz widziała brata w takim stanie. Miał w swoim życiu już kilka dziewczyn ale na żadną nie patrzył tak jak na Lily. Uśmiechnęła się pod nosem, cieszyła się ze wreszcie zaczęło mu się układać nie tylko na boisku ale i w życiu prywatnym. Nawet poczucie winy z powodu wyrzucenia Kate, lekko zanikło.
- To jak się poznaliście?  - Zapytała babcia.
Lily i Robin spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem.
- To może Lily opowie. - Robin objął ją ramieniem.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
- To było trzy miesiące temu, Robin miał wtedy chyba gorszy dzień bo na wszystkich krzyczał. Nawet na swojego przyjaciela Chrisa Rossa. Wiecie tego bramkarza?
Olivia zorientowała się, że brat nic nie powiedział swojej dziewczynie o jej związku. Poczuła ogromną wdzięczność i wiedziała, że może mu ufać.
- To był już koniec treningu. - Kontynuowała Lily. - Robin już wychodził z centrum, a ja akurat byłam na recepcji. Miałam na sobie podobną,  białą koszulę jak noszą dziewczyny z recepcji. Szukałam dokumentów, które miał mi przysłać szpital i w tamtym momencie podszedł Robin. Oparł się o blat i i zaczął mówić, że nie wiedział ze centrum przyjęło nową recpecjonistkę. Dodał jeszcze że,  ma nadzieję że będę robiła lepszą kawę niż te slamazary.
Cała czwórka zaczęła się śmiać.
- I co dalej? - Dopytywała się babcia.
- Oczywiście Lily wyzwała mnie od nadentych bufonów i dopiero wtedy zobaczyłem u niej plakietkę z napisem dietetyk. Byłem tak zawstydzony, że uciekłem na zewnątrz, a następnego dnia przeprosiłem ją i zaprosiłem na obiad. Była trochę sceptycznie do tego nastawiona ale ostatecznie się zgodziła no i tak się zaczęło.
Olivia patrzyła na tych dwoje i przypomniały jej się początki z Chrisem, to jak się kłócili i robili z siebie żarty.
Po kolacji Robin siedział z babcią w salonie, a Lily pomogła Olivii pozmywać naczynia i posprzątać ze stołu.
- Może teraz kiedy się lepiej poznałyśmy będę miała wreszcie jakąś koleżankę w centrum. - Powiedziała Olivia i wytarła jeden z talerzy.
- O byłoby świetnie, jedyna kobieta z którą aktualnie można pogadać to pani sprzątaczka ze skrzydła C.
Obie zaczęły się śmiać.
- Mój brat naprawdę cię kocha.
Dziewczyna spojrzała na nią lekko zaskoczona.
- Tak myślisz?
- Tak. Widzę jak na ciebie patrzy.
- Ja też go kocham jest naprawdę świetnym chłopakiem. Bardzo dużo mówi o tobie i o babci.
- Cieszę się, że Robin ma taką, normalną dziewczynę.
Lily znowu się zaśmiała.
- A ja się cieszę, że ma normalną siostrę.
Obie uśmiechnęły się do siebie.
- A ty masz jakieś rodzeństwo?
- Mam starszą siostrę.
- Mieszkacie w Londynie?
- Tak niedaleko stąd.
- Twoi rodzice polubili Robina? - Olivia odwróciła się do niej i zobaczyła, że dziewczyna posmutniała.
- Mieszkamy same z siostrą, rodzice rozwiedli się kilka lat temu i każde zajęło się karierą zawodową za granicą, są prawnikami i mamy z nimi bardzo mały kontakt. Można powiedzieć, że go nie ma.
- Przepraszam nie wiedziałam.
- Nie nic nie szkodzi. - Uśmiechnęła się do niej.
- To co kochanie zawiozę cię do domu. - Robin oparł się o framugę.
- Tak. Dziękuję za kolację i milo było Cię bliżej poznać.
Uściskały się z Olivią.
- Do widzenia proszę pani. Kolacja była przepyszna. - Podała rękę babci, która przyciągnęła ją do siebie i przytuliła.
- Bardzo się cieszę, że nas odwiedziłaś.  Wpadaj częściej.
- Dobrze będę.
- To ja niedługo wrócę. - Powiedział Robin i zamknął za sobą drzwi.
Olivia popatrzyła na babcię i uśmiechnęła się do niej.
- I jak? - Zapytała.
- Nie mógł sobie wybrać lepszej dziewczyny.
- Fajnie, że twierdzimy tak samo.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Czego znowu zapomniałeś?  - Olivia otworzyła drzwi ale to nie jej brat stał na zewnątrz tylko Kate.
- Możemy porozmawiać?

Lily 
Miłego czytania kochani i dziękuję za komentarze :*