sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 13

- Ale może zostaniesz jeszcze trochę? - Dolly odprowadzała Chrisa do drzwi, a Olivia tylko szła za nią i próbowała się nie roześmiać.
- Nie, naprawdę siedziałem już za długo. - Chłopak ubierał kurtkę.  - Poza tym przyszedłem długo przed pani powrotem.
- No szkoda. - Kobieta posmutniała.
- Babciu Chris na pewno jeszcze nas odwiedzi. - Olivia położyła jej dłoń na ramieniu.
- Olivia ma rację, zresztą nie wytrzymałbym długo bez pani ciasteczek.
- To daj znać jak będziesz wpadał, upiekę więcej. - Olivia parsknęła śmiechem,  a Chris odsłonił białe zęby.
- Oczywiście. - Złapał za klamkę. - Do widzenia i do zobaczenia na treningu.
- Pa. - Dziewczyna zamknęła za nim drzwi.
- No. - Dolly podparła się pod boki. - To po co przyszedł?
- Babciu!
- Nie stękaj! I nie uciekaj do kuchni. - Kobieta popędziła za wnuczką.
- Przyszedł pogadać to wszystko.
- Przecież go nie lubisz.
- Ale mnie przeprosił i daliśmy sobie drugą szansę.
- Wiedziałam, że ci się spodoba. - Dolly klasnęła w dłonie.
- Babciu! Wcale mi się nie podoba. - Olivia zmierzyła kobietę wzrokiem.
- Oj przestań to sympatyczny i przystojny chłopak.
- To może tobie się podoba? - Dziewczyna skrzyżowała ręce na piersiach i obie z babcią zaczęły się śmiać.
- No dobrze kochanie, przyszedł porozmawiać ale kiedy przyszedł?
- Dwie godziny temu. - Wzruszyła ramionami.
- Aż tyle z tobą siedział? - Kobieta o mało się nie zapowietrzyła.
- Zagadaliśmy się. Babciu nie rób takiej miny. - Olivia rzuciła w nią winogronem.
- Pasowalibyście do siebie. - Dolly miała rozmarzony wzrok, a wnuczka uderzyła ją lekko ściereczką do wycierania naczyń.
- Babciu ale mam prośbę. - Dziewczyna usiadła obok kobiety i złapała ją za rękę.- Nie mów tacie i Robinowi,  że Chris tu był. Będą się śmiali to znaczy Robin będzie,  a tata wiesz jaki on jest w stosunku do chłopaków szczególnie piłkarzy.
- Nie martw się słonko nic nie powiem. - Poklepała ją po dłoni. - Twój tata zacząłby od razu mówić o tym, że piłkarze są najgorszymi mężami.
- Nic mi nie mów. - Olivia pokręciła głową. - Skąd on to wziął, przecież sam był kiedyś piłkarzem i był cudownym mężem.
- Może obwinia się, że mama was zostawiła.
- Babciu. - Olivia podniosła się z krzesła. - Ona sama tak wybrała i to na pewno nie była wina taty.
- Ja też tak uważam ale twój tata ma bardzo krytyczny stosunek do siebie. - Obie spojrzały w stronę korytarza do którego wszedł Richard z Robinem. W rękach trzymali farby i dodatkowe materiały budowlanymi.
- Umieram. - Robin opadł na krzesło przy stole.
- Nie przesadzaj synu. - Mężczyzna wszedł za nim do kuchni i sięgnął po szklankę wody.
- To gorsze niż treningi! - Robin odchylił głowę do tyłu. - Synu idź po farby, synu znajdź płytki, synu zmierz mi te deski. - Powiedział głosem ojca. - Chciałeś żebym wyzionął ducha! - Olivia przytuliła brata i zaczęła się śmiać.
- Nasz biedny Robin, pomyśl że czeka cię jeszcze remont garażu z tatą. - Richard uśmiechnął się do syna, podnosząc szklankę, a ten ukrył twarz w dłoniach i jęknął.
- Zabijcie mnie.
- Jesteście głodni? - Dolly wstała i podeszła do lodówki.
- Babciu ty się jeszcze pytasz? - Robin się wyprostował. - Umieram z głodu.
Cała czwórka zaczęła się śmiać.


Chris rzucił się w prawo i obronił kolejną piłkę. Jego drużyna wydała z siebie okrzyki radości. Spojrzał w lewo i zobaczył Olivię, schodzącą po schodach. Była ubrana w czarne dżinsy i błękitną bluzę z kapturem. Jej jasne włosy były związane w kucyk, co odejmowało jej lat. Chłopak uśmiechnął się pod nosem, kiedy trener ogłosił przerwę. Wolnym krokiem zajął miejsce obok Olivii na trybunach.
- Już nie siadasz na miejscu rezerwowych? - Zapytał, a ona podniosła na niego wzrok znad notatek.
- Nie chcę oberwać piłką, wiadomo kogo teraz weźmiesz na cel.
- Oj przestań, poza tym to Lucas nie umie strzelać. - Olivia wybuchnęła śmiechem.
- Jeśli o mnie chodzi Kyle może dostać taki prezent jeszcze raz.
- O, to witam panią w drużynie Robina i Chrisa. - Chłopak mrugnął do niej i rozciągnął się. - Chyba potrzebuję odpoczynku.
- Wszyscy go potrzebują.
- Chciałbym zrobić coś szalonego, takiego żebym odprężył się i rozbawił jednocześnie.
- To brzmi groźnie. - Chris spojrzał na dziewczynę, a potem na Richarda,  który rozmawiał z Kylem.
- Chodź coś ci pokażę. - Poderwał się z siedzenia.
- Nie, muszę obserwować piłkarzy.
- Poobserwujesz jednego a  konkretnie. - Zmarszczyła brwi. - Dobra to zabrzmiało dziwnie.
- No co ty. - Cicho się zaśmiała.
- Chodź. - Złapał ją za rękę i pociągnął za sobą.
- Ale trening!
- Zawsze jesteś taka? - Weszli po schodach na korytarz.
- Jaka?
- Sztywna.
- Ha! Ja sztywna? - Olivia zatrzymała się i spojrzała na niego.
- Nie, no co ty. Jesteś wyluzowana jak plastelina. - Chris wykonał lekki ruch biodrami.
- Sarkazm, rozumiem chcesz mnie zdenerwować.
- Gdzieżbym śmiał. - Zrobił poważną minę i zaczął się śmiać. - No chodź,  bo sądząc po twojej minie zaraz mi przyłożysz. Pokręciła głową i poszła za nim w głąb korytarza. Skręcił w prawo i obejrzał się czy Olivia za nim idzie. Stanął przed dużymi drzwiami, pchnął je i wszedł do środka. Jej oczom ukazał się ogromny, turkusowy basen z filarami obok, co nadawało pomieszczeniu dużo uroku. Chris podszedł do niej i uśmiechnął się szeroko. - I co sądzisz?
- To, naprawdę świetne miejsce. Tylko po co tu przyszliśmy? Chyba nie chcesz mnie utopić? - Zażartowała i oboje wybuchnęli śmiechem.
- Chcę zrobić coś szalonego, pamiętasz. - Spojrzała na niego pytająco i nagle zrozumiała o co mu chodzi.
- O nie, nie zrobisz tego. - Zaczęła kręcić głową i wycofywać się do wyjścia. Zbliżał się do niej z uśmiechem na ustach.
- W klubie mamy taki zwyczaj, każdego nowego zawodnika trzeba ,,ochrzcić".
- Ale ja nie jestem zawodnikiem. - Szybko chciała złapać za klamkę, lecz jej stopy oderwały się od ziemi i chłopak trzymał ją w swoich silnych ramionach.
- Twój brat nakazał mi wykonanie tego zadania. - Zaczęła się śmiać i spojrzała na jaśniejącą w niebieskim świetle taflę wody.
- Nie, proszę cię. - Śmiała się, ale nie próbowała wyrywać. Chris jednym zgrabnym ruchem wrzucił ją do wody. Basen przywitał ją lekkim chłodem, a włosy uniosły się pod wodą. Wypłynęła na powierzchnię i krzyknęła. - Nie umiem pływać! - Łyknęła trochę wody. - Chris z miną przerażenia wskoczył do wody i szybko do niej podpłynął.
- Ten wariat nie powiedział, że nie umiesz pływać! Nic ci nie jest? - Złapał ją w talii i uniósł w wodzie. Popatrzyła na niego poważnie i po chwili wybuchnęła śmiechem. - Nie. - Pokręcił głową, a ona pękała ze śmiechu. Zanurzyła jego głowę w wodzie i sama odpłynęła kawałek dalej. Chłopak wynurzył się i potrząsnął głową, aby wysuszyć włosy. - Zapłacisz za to! - Zażartował i zaczął płynąć w jej kierunku, a ona nie przestawała się śmiać.

Przepraszam za długą przerwę :D i dziękuję za komentarze! Jesteście bardzo aktywni. :D





7 komentarzy:

  1. Super !!! <3 <3 <3 Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooooooooooooo ;c Ja już chcę następny ,kiedy będzie ...chyba nie wytrzymam xD Jak zawsze genialnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super kiedy next?? :** <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest świetne!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy następny ? <3

    OdpowiedzUsuń