sobota, 11 lipca 2015

Rozdział 39

Olivia wyszła właśnie ze swojej uczelni na parking i rozejrzała się dookoła. Minął już miesiąc odkąd pismaki wiedziały o jej związku z Chrisem, to znaczy nie do końca jej. To nic jednak nie zmieniało codziennie kręcili się gdzieś w pobliżu, a Olivia bała się ze prędzej czy później dowiedzą się ze to ona. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk klaksonu. James przyjechał po nią i razem mieli pojechać do pracy. Wsiadła do środka i ukryła twarz w dłoniach.
- Ja już dłużej nie wytrzymam. - Powiedziała.
James położył jej dłoń na kolanie i uśmiechnął się kiedy podniosła na niego wzrok.
- Nie martw się nikt się nie dowie. Poza tym jeśli by tak było to razem z Chrisem bronili byśmy cię własną piersią.
Posłała mu blady uśmiech.
- Chyba tylko ty byś mnie bronił. - Powiedziała ze smutkiem, a chłopak wyjechał na ulicę.
- Olivia Chris cię kocha.
- Wiem, ale ja tak strasznie za nim tęsknię, mam już dosyć tego wszystkiego.
James chciał ją jakoś pocieszyć. Od czasu kiedy zaprosiła go do domu byli nierozłączni. Bardzo się do niej zbliżył i czuł, że ona tez może powiedzieć mu wszystko i tak robiła. Każdą obawę i strach dzieliła z nim. Wiedział, że to skomplikowana sytuacja. Z jednej strony był bratem jej chłopaka, a z drugiej chłopakiem który korzysta z nieobecności drugiego. Zdawał sobie sprawę, że nie rusza się dziewczyny brata, ale to co Olivia z nim robiła. Nie mógł tego wyjaśnić, jeszcze nigdy nie czuł się tak dobrze w towarzystwie innej dziewczyny. Po kilkunastu minutach oboje dojechali do centrum. Chłopak otworzył Olivii drzwi i przepuścił ją w nich. Weszli do gabinetu, gdzie doktor właśnie zakładał kitel. Odwrócił się do nich i uścisnął Jamesowi dłoń.
- Jak tam dzieciaki? - Zapytał pogodnie.
- Bywało lepiej. - Odpowiedział James i spojrzał na Olivię, która nie była w zbyt dobrym nastroju. Wiedział, że jest przygnębiona, a jeszcze gorzej martwił go fakt, że zabrakło mu pomysłów jak ją pocieszyć.
- Będzie dobrze. - Powiedział doktor, a ona uśmiechnęła się blado.
- Lepiej pójdę na trening. - Mówiąc to zniknęła za drzwiami. Potrzebowała chwili samotności, aby ogarnąć myśli, które wirowały w jej głowie jak huragan. Doceniała to, że James był przy niej. Ile razy potrzebowała pomocy on był blisko. Wymyślał kino, kolację i inne atrakcje tylko po to aby zrobiło jej się lepiej. To pomagało ale tylko przez chwilę. Kiedy zostawała sama jej organizm usilnie domagał się obecności Chrisa. Weszła na boisko i usiadła na trybunach. Pomyślała o urlopie, który Chris jej obiecał. Tak na niego czekała, miała nadzieję że przyjedzie ale los po raz kolejny sobie z niej zakpił. Owszem Chris miał urlop, ale co drugi dzień musiał być na treningach, nie miał więc jak przylecieć do Londynu. Schowała twarz w dłoniach i wypuściła powietrze z ust, kiedy ktoś położył jej dłoń na ramieniu. Podniosła wzrok i zobaczyła Kate.
- Co ty tu robisz? - Zapytała.
- Jak to co? Przyszłam zobaczyć co u ciebie, ostatnio kiepsko wyglądasz. - Usiadła obok niej i złapała za rękę.
- Jak tu weszłaś, kto cię wpuścił?
- Twój brat akurat szedł na trening i weszłam z nim. - Spojrzała na Robin, który rozgrzewał się na boisku. - Posłuchaj, nie możesz się tak zamartwiać.
- Wiem, ale już sobie z tym nie radzę. Jest mi ciężko.
Obie zwróciły głowy w kierunku murawy, na którą weszła zgrabna brunetka. Robin podbiegł do niej i podniósł, po czym pocałował.
- To jest dziewczyna Robina?  - Zapytała Kate.
- Tak to Lily.
Kate przez chwilę obserwowała jak Lily rozmawia ze swoim chłopakiem,  po czym podniosła się i poprawiła włosy dłonią.
- Co ty robisz? - Zapytała Olivia.
- Idę się z nią zapoznać.
- Kate nie uważam żeby to był dobry pomysł.
- No coś ty. - Machnęła dłonią. - Ty się z nią przyjaźnisz to ja też mogę. Będzie nam lepiej razem wychodzić, takie wypady we trójkę.
Zanim Olivia zdążyła zaprotestować jej przyjaciółka juz zbiegała po schodach. Spojrzała na brata, który był zajęty rozmową z jednym z zawodników. Miała złe przeczucia do tej sytuacji.


Chris usiadł na ławkę rezerwowych po treningu i wziął duży łyk wody. Nie mógł się w ogóle skupić na tym co robi. Cały czas myślał o Olivii. Zostawił ją samą, poza tym nie wiedział już co ma ze sobą zrobić. Tak mu jej brakowało, że miała ochotę rzucić się z mostu. Jeszcze te media, miał wrażenie ze znają jego życie lepiej niż on sam. Każdy chciał wiedzieć z kim się spotyka. Matka z ojcem dzwonili do niego kilka razy dziennie z nadzieją, że jednak się złamie i przedstawi im ukochaną. Z nerwów rzucił butelką wody przed siebie. Kątem oka zobaczył, że ojciec Olivii zbliża się do niego. Mężczyzna usiadł obok i skrzyżował ręce na piersiach. Chris obdarzył go wyniosłym spojrzeniem. Brakowało mu sekund żeby się na kogoś porządnie wydrzeć i wyładować gniew, który się w nim zbierał.
- Jak się masz? - Zapytał trener.
Świetnie, kocham pana córkę do szaleństwa i mam ochotę rzucić się pod samochód kiedy jej nie widzę, a co u pana. Ta odpowiedź mogła ca najmniej wywołać zawał u Richarda, pomyślał Chris.
- Może być. - Odpowiedział oschle.
- Wiesz, zdaję sobie sprawę, że jesteś zakochany.
- Ale?
- To nie może przeszkadzać ci w karierze. Rozumiem, że twoja dziewczyna została w Londynie, ale może warto na razie zapomnieć o dziewczynach i skoncentrować się na grze.
Chris popatrzył na niego tak jakby chciał mu wybić zęby. Nic nie odpowiedział, wstał i opuścił boisko. Poszedł do szatni, wziął swoje rzeczy i ruszył na parking. Wsiadł do samochodu i wyjechał na ulicę z piskiem opon. Jechał kilka minut, nie widział gdzie. Gnał przed siebie, nagle zatrzymał się na podoboczu i położył głowę na kierownicy. Po omacku sięgnął po telefon na siedzeniu pasażera i wybrał numer Olivii.
- Halo. - Usłyszał jej głos po kilku sygnałach.
- To ja.
- O. To jednak sobie przypomniałeś?
- Przypomniałeś o czym? - Zapytał zakłopotany.
- Miałam dziś egzamin końcowy. Zdałam dzięki, że pytasz.
- Olivia przepraszam, ja...
- Nieważne muszę wracać do pracy. - Po tych słowach rozłączyła się.
- Kocham cię.  - Dokończył, ale już nikt go nie usłyszał.
Rzucił telefon na siedzenie i wyjechał na ulicę. Nie wiedział czy jego związek z Olivią jeszcze istnieje, ale obiecał sobie ze zrobić wszystko aby go ocalić.

Hej kochani :)
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.
Liczę na wasze komentarze bo ostatnio jakoś znikneliście.
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji, oczywiście z czytaniem :*

7 komentarzy:

  1. Jejku cudowne jest to opowiadanie, ta akcja j to jak to wszystko wymyśliłaś. Nie mam słów, jesteś genialna.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie w tym momencie masz o jedną czytelniczkę mniej. Jak mogłaś, co? Nie wierze.. zrobiłaś to.. ZROBIŁAŚ!
    A gdzieś głęboko miałam nadzieje, że tak się nie stanie... oh, nie przeżyję tego.
    Nienawidzę James'a!!! Biedny Chris :( I Olivia też.. Jeśli oni się pocałują czyli J&O to naprawdę się na siebie pogniewamy.. a nie chce tego. A ty? Nie masz pojęcia jak krew gotuję mi się w żyłach. James nigdy nie czuł się tak przy innej dziewczynie?! To ma problem i nie spada a nie bierze się za dziewczynę swojego brata. Kto tak robi?!
    Nie mogę w to uwierzyć.. nie jestem przygotowana na taki przebieg wydarzeń, rozumiesz to? Spokojnie, oddychaj... wdech, wydech.
    Okej, uspokoiłam się.. wzięłam melise i jest ok :D
    A więc zawrzyjmy umowę, dobrze? Nie ważne co się stanie, ale Oliwia i Chris będą razem, tak? Może się pocałować z James'em, ma moją zgodę, Chris może to nawet zobaczyć proszę bardzo, ale to NIE Chris będzie latał za Oliwią tylko ona za nim. ?Umowa stoi? :)
    I jeszcze ta końcówka.. moje nerwy nie przeżyją do następnego rozdziału! Musi się pojawić lada chwila, dobrze? :(
    Emocje opadły. Żyję, serce biję w normalnym tępię. Jest okej !
    Zapraszam do mnie :*
    A Tobie życzę mnóstwo weeeny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dzięki za tak obszerny komentarz ; D Następne rozdziały mogą Cię mile zaskoczyć, a może nawet przekonasz się do Jamesa :)
      Całusy i na pewno jeszcze dziś dodam komentarz na Twoim blogu :)

      Usuń
  3. Kocham to i czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko!!! Jaka akcja! Mam nadzieję że Chris przyjedzie do Olivii. A James niech zabiera się od niej!
    Weny. Czekam na next (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jak zawsze!
    Teraz nawet trochę się cieszę że mam takie zaległości w czytaniu , bo nie muszę czekać na następny rozdział.
    Kate próbuje namieszać między Robinem i Lily, Olivia i Chris zaliczyli małą kłótnie. Będzie się działo.
    Lecę czytać dalej. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń