niedziela, 19 lipca 2015

Rozdział 41

Olivia wpatrywała się w Chrisa szeroko otwartymi oczami. Chciała rzucić mu się na szyję i nie puszczać juz nigdy więcej. To nie było jednak takie proste, wiele się między nimi pokomplikowało, a ona nie wiedziała czy Chris przyjechał żeby to zakończyć czy może naprawić.
- Może pójdziemy na górę. - Powiedziała, a on spokojnie pokiwał głową i ruszył schodami do jej pokoju.
Oboje usiedli na łóżku obok siebie, ale jednak w bezpiecznej odległości. Chris spojrzał na Olivię i uśmiechnął się blado.
- Dobrze cię widzieć. - Powiedział.
Wyobrażała sobie jego powrót inaczej, ale nie pokazywała tego po sobie.
- Ciebie też.
Siedzieli tak chwilę w milczeniu i odwrócili od siebie wzrok. Olivia wzięła głęboki oddech i chciała coś powiedzieć, ale Chris ją wyprzedził.
- Co się z nami właściwie stało?
Olivia mu nie odpowiedziała, siedziała cicho ze wzrokiem wbitym w podłogę.
- Olivia. - Kucnął przed nią i położył dłonie na jej kolanach. - Dzwonię do ciebie, próbuję nawiązać z tobą jakikolwiek kontakt, a ty nic. Przyjechałem do ciebie bo...
- Bo myślałeś, że jak się pojawisz na kilka dni to nagle wszystko między nami będzie w porządku tak?
Chłopak pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Tak! Tak właśnie myślałem.
- To źle myślałeś. Nawet nie wiesz jak ciężko jest mi tu bez ciebie! Samej!
- A mi tam jest lekko?!
Dziewczyna podniosła się z miejsca i machnęła rękami. Chris odsunął się od niej kilka kroków.
- Robisz karierę Chris, to inna sytuacja. Nie masz tam pewnie czasu nawet o mnie pomyśleć.
Chłopak walnął dłonią o biurko.
- Myślę o tobie przez cały cholerny czas! Racja robię karierę, ale to ty kazałaś mi tam lecieć!
Olivia roześmiała się ponuro.
- To niby to moja wina? Może to, że ja pamiętam o wszystkich twoich meczach, wywiadach i spotkaniach, a ty nie potrafisz zapamiętać mojego jednego egzaminu to też moja wina?
- Tego nie powiedziałem.
- Ale pomyślałeś!
- Nie wiem po co przyjeżdżałem.
Olivia spojrzała na niego jakby ją spoliczkował.
- Ja chyba też nie. - Powiedziała.
Chłopak ruszył w kierunku drzwi, zatrzymał się przy nich i potarł kciukiem o podbródek.
- Jeśli tak, to jeszcze dziś wrócę do Włoch.
- Wracaj! - Krzyknęła i rzuciła poduszką w drzwi, kiedy je zamknął.
Przygryzła dolną wargę i poczuła, że jej świat rozpada się na kawałki.  Co ja robię, pomyślała. Przecież kochała Chrisa. Podbiegła do drzwi i otworzyła je żeby go dogonić. Jednak on stał przed nimi i już sięgał za klamkę. Wymienili spojrzenia, a ich oczy się spotkały.
- Nie przyjechałem żeby się kłócić. - Powiedział i podniósł ją na ręce. Zaczął ją całować i drugą ręką zamknął drzwi. Owinęła mu nogi wokół bioder i wplotła palce w jego włosy. Wodził rękami po jej plecach, co chwila podnosząc i opuszczając koniec jej koszulki. Zaczęli zbliżać się do łóżka, a kiedy byli dość blisko Chris opadł na plecy i znowu przyciągnął ją do siebie. Ujął jej twarz w dłonie i obrócił tak, że teraz on leżał na niej. Jej nogi ponownie znalazły się na jego biodrach. Jeszcze chwile całował ją szybko i zachłannie po czym jego usta zaczęły wędrować po jej szyi. Przyciągnęła go mocnej do siebie i w tym samym momencie usłyszeli dźwięk spadającej łyżki na dole. Oboje spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiać.
- Zapomnieliśmy o babci. - Olivia nie mogła powstrzymać śmiechu.
Ich twarze dzieliło kilka milimetrów.
Chris pocałował ją w czubek nosa.
- Szkoda, że sobie przypomnieliśmy.
Uśmiechnęła się do niego i przesunęła dłonią po jego policzku, a on wsunął ręce lód jej plecy. Dotknęli się czubkami nosów.
- Kocham cię. - Powiedział cicho.
- Kocham cię. - Powtórzyła, a on pocałował ją delikatnie.
- Nie kłóćmy się już. - Powiedział.
- Jeśli będziesz pamiętał...
Zamknął jej usta kolejnym pocałunkiem, a ona przewróciła oczami kiedy skończył.
- Zgoda. - Powiedziała. - Chcę się tobą nacieszyć zanim wyjedziesz.
- Nie będę protestował.
Podniosła się i usiadła mu na kolanach tak, że jej nogi nadal oplatały jego biodra. Położył ręce na jej plecach i delikatnie przesuwał je od góry w dół i na zmianę.
- Zostań na noc. Babcia ma głęboki sen wpuszczę cię kolo jedynastej.
- Kusząca propozycja, ale twój tata wrócił ze mną.
Popatrzyła na niego i posłała mu pytające spojrzenie.
- I dopiero teraz o tym mówisz?
- Mieliśmy ciekawsze zajęcia niż to. - Powiedział i przesunął palcem po jej obojczyku.
- Chris! - Krzyknęła przez śmiech. - W takim razie on zaraz tu będzie. Musisz się zbierać.
- Spokojnie. - Cmoknął ją w szyję. - Jest w centrum. Trochę mu to zajmnie.
Podniosła brwi do góry.
- Nawet nie pytam.
- Nie pytaj.
Oboje zeszli na dół gdzie babcia zmierzyła ich wzrokiem. Pewnie słyszała ich kłótnię, ale kiedy zobaczyła że całują się na pożegnanie. Uśmiechnęła się i wróciła do kuchni. Olivia zamknęła za sobą drzwi i uśmiechnęła się szeroko. Odzyskała Chrisa, chociaż na chwilę ale go odzyskała.


Chris wsiadł do swojego samochodu, który zaparkował kilka ulic wcześniej i pojechał do domu. Pierwszy raz od kilku miesięcy był naprawdę szczęśliwy. Jechał i uśmiechał się do siebie, wszystko wydawało mu się takie proste. Skręcił w kolejną ulicę i włączył radio tak, że samochody które go mijały mogły dokładnie usłyszeć czego słucha. Chciało mu się krzyczeć z radości. Myślał, że nic nie popsuje mu tego dnia, jednak najgorsze było jeszcze przed nim. Wjechał na wjazd pod domem i wysiadł z samochodu. Jego mama wybiegła do niego i rzuciła mu się na szyję.
- Synku! - Pocałowała go w głowę i zmierzwiła włosy. - Urosłeś?
- Mamo.
- Żartuję. Cieszę się, że wróciłeś.
- Ja też.
Objęła go ramieniem i oboje ruszyli do domu. James zszedł na dół i wymienił z bratem szybki uścisk.
- Co tam stary? - Zapytał żartobliwie Chris.
- Nic młody, a u ciebie.
Oboje zaczęli się śmiać, a mama przewróciła oczami.
- Chodźcie do stołu. Zrobiłam ciasto.
Cała trójka usiadła w salonie.
- Na długo przyjechałeś? - Zapytał James.
- Jeszcze nie wiem.
Kiedy mama wyszła po łyżeczki do ciasta. Chris nachylił się do brata i szepnął.
- Dzięki, że zająłeś się Olivią.
James pokiwał głową. Zająłem się i to chyba za dobrze, pomyślał.
Alice usiadła przy synach i oparła głowę na dłoniach.
- Chris, powiesz nam wreszcie kim jest twoja dziewczyna.
- Mamo, myślę że... - Przerwał i spojrzał na ekran telewizora. Widniało tam jego zdjęcie jak całuje się ze swoją byłą dziewczyną na tle stadionu we Włoszech. Otworzył usta ze zdumienia, musiał jak najszybciej porozmawiać z Olivią,  która teraz stała przed telewizorem w swoim domu i nie wierzyła własnym oczom.

Dzięki za komentarze, jeśli będzie ich tak dużo to obiecuję, że za kilka dni będzie kolejny rozdział.  :D

8 komentarzy:

  1. Tylko nie to ! Czekam na ciąg dalszy ..

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże przenajświętszy, jezuniu, ja pierdziele niech ktoś mnie obudzi z tego piekielnego snu. O matulu! Nie wierze. Końcówka rozwaliła system. Rozwaliła mnie! Ja chyba powinnam Iść do lekarza i zbadać serce. Jeśli dalek będziesz mi serwować takie rozdziały to ja nazawał padne. No chyba, że to jest twoim celem...
    Dobra a teraz konkrety. Czy przekonałam się do Jamesa? Nope. Mówię to z bólem serca, ale dalej się do niego nie przekonałam. :-( Ja wiem, że on chce dobrze itd ale coś mi tu nie pasuje.. Ja czuję,że to wszystko źle się skończy. O boże i jeszcze to jak całuję się z byłą.. O co chodzi? Mi się wydaję, że przez to James będzie myślał że Chris naprawdę dzradził Olivie i wtedy będzie coś bardzo bardzo złego i ona jakos wybierze Jamesa... A tego przecież nie chcemy. I przepraszam bardzo znowu będzie tak, że to Chris musi ubiegać się o Oliwie.. Ugh. Dlaczego cały czas jestem za Chrisem? Bo ja wiem, że on bardzo kocha Olwie.. A ona mnie ciut irytuje.. Nie wiem dlaczego. Ale to ich pojednanie było cudowne.
    Wcześniej mówiłam, że lubię Katie... Ble, fu, musiała mieć coś z głową. Jak ona mogła to wgl zrobić? Nie mogę tego pojąć. To już jakaś obsesja.. Biedny Robin :-(
    A więc tak ostatecznie.. Twój rozdział był hrcjgjeitfjsifvlskfksksskakfvhfdkkff prze prze cudowny. Ja myślałam, że chyba dom rozwale.. Ale to już pisałam, prawda? W każdym bądź razie nie mogę doczekać się następnego, musi pojawić się za krótki bardzo krótki czas, bo inaczej ja oszaleje! Dobra buziaki ty talencie jeden :-* Do następnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesadziłaś!!! Przepraszam Cię bardzo, ale co to jest za ankieta w prawym górnym rogu?! Chcesz aby Olivia była z James'em? O nie... spokojnie, oddychaj. Coś mnie zaraz traf. Mówiłam już jak bardzo nie lubię James'a? Nie? Tak? W każdym bądź razie, nie ważne. Bo ja kłamałam. Ja go NIENAWIDZĘ! Biedny mój Chris :( Błagam powiedz, że to tylko tak żart i tak naprawdę nie bierzesz nawet pod uwagę, przez myśl Tobie nie przeszło, że Olivia mogłaby być z James'em.. Błagam Cię z całego serduszka powiedz, że się nie mylę. Błagam :(((

      Usuń
    2. Dobra zagłosowałam na Chrisa :D Bo jakże by inaczej :) No już się uspokoiłam bo 5 osób jest za Chrisem a 1 za James'em.. i ta osoba co dała James'a niech się strzeże! Bo jak się dowiem kto to taki to zginie marnie!!! :D

      Usuń
    3. Ha ha ha spokojnie wszystko się ułoży masz moje słowo :) opowiadanie jest przeze mnie wymyślone juz dawno i od tamtego czasu wiem jak się zakończy i nie mam zamiaru zmieniać zakończenia :D a ankieta jest po to żeby sprawdzić, który z braci ma większe poparcie ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jejku świetne to opowiadanie! Jak ty to wymyślasz wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE! No dobra wiedziałam że coś musi się spaprać :D Jestem pesymistką, ale co poradzić :D Idę czytac dalej, mam nadzieję że wszystko się wyjaśni.
    weny! :*

    OdpowiedzUsuń