środa, 1 lipca 2015

Rozdział 38

Olivia popatrzyła na Kate surowym wzrokiem i wzruszyła ramionami.
- Nie wiem czy chcę z tobą rozmawiać. - Powiedziała.
- Proszę to zajmie tylko chwilkę.
Dziewczyna przewróciła oczami i wyszła na zewnątrz,  aby babcia nie słyszała ich rozmowy.
- Mów. - Nakazała i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Przepraszam,  ja wcale tak nie myślę o tobie i Chrisie. Byłam zdenerwowana, że Robin kogoś ma i całą złość przelałam na ciebie.
Olivia popatrzyła na przyjaciółkę i wzięła głęboki oddech.
- I co ja mam z tobą zrobić?
- Wybaczyć i zaprosić na herbatę? - Kate podniosła brwi.
- Z tą herbatą to przesadziłaś. - Żażartowała i przytuliła Kate.


Chris wszedł do swojego apartamentu z widokiem na morze i wcale nie poczuł się szczęśliwy. Chciał żeby Olivia była z nim, nie mógł wytrzymać ciągłego czekania na jej telefon albo chcociaż chwilę rozmowy na skype. Bolało go to, że każdy myślał, że jest wolny, a dziewczyny lepiły się do niego jak muchy. Dlatego pewnego razu nie wytrzymał i wykrzyczał jednej z nich, że ma dziewczynę którą bardzo kocha i marzy o powrocie do niej. Tamta oczywiście pobiegła a do miejscowej gazety, a oni już wiedzieli co mają robić. Najpierw całą okolica rozmawiała o tajemniczej dziewczynie z Londynu, która skradła serce młodemu bramkarzowi, a na drugi dzień całe Włochy mówiły tylko o tym. Chris przestał włączać telewizor żeby się jeszcze bardziej nie denerwować. Wiedział, że internet i telewizja rządzą się swoimi prawami i wcześniej czy później informacja ta dojdzie do Olivii. Schował twarz w dłoniach, nie mógł sobie tego darować. Przecież obiecał jej, że dopóki nie skończy studiów ich związek będzie tajemnicą. Wziął do ręki telefon i wybrał numer ukochanej. Zdążył już nauczyć się go na pamięć. Po kilku sygnałach usłyszał jej ciepły i delikatny głos.
- Cześć przystojniaku.
- Cześć. Wiesz...
- Wiem ja też cię kocham. - Zaczęła się śmiać.
Chris uśmiechnął się pod nosem.
- Tak to też, ale muszę ci o czymś powiedzieć.
- Coś się stało?  - Jej głos nagle wydał się napięty i zdenerwowany.
- Nie kochanie, spokojnie.
- To mów.
Chłopak wziął głęboki oddech.
- Chodzi o to, że niedługo cały Londyn będzie szukał mojej tajemniczej dziewczyny.
- O czym ty mówisz?
- Olivia przepraszam, poprostu jakaś dziewczyna się do mnie przystawiała i wykrzyczalem jej że jestem zajęty, a ona oczywiście pobiegła do mediów. Nie wiem co mam ci powiedzieć, ja poprostu... - Zatrzymał się na chwilę. - Ja tu bez ciebie wariuję.
Olivia nie odzywała się przez chwilę, pomyślał, że się na nim zawiodła i nie wie co ma powiedzieć.
- Chris.
- Tak?
- Gdybyś teraz stał koło mnie.
- To?
- Pocałowałabym cię, bo zachowałeś się naprawdę w porządku.
Chłopak wypuścił powietrze z ust.
- Nawet nie wiesz jak mi ulżyło.
Olivia uśmiechnęła się pod nosem.
- Przecież nie wiedzą kim jestem, poza tym po kilku tygodniach im się to znudzi i zajmą się innym biednym sportowcem.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też i bardzo tęsknię.
- To przyleć do mnie!
- Chris wiesz, że nie mogę.
- Wiem. Jak tylko dostanę kilka dni wolnego to postaram się przylecieć.
- W takim razie będę czekać.
- Odezwij się wieczorem.
- Zgoda, pa.
Dziewczyna schowała telefon do kieszeni i weszła do gabinetu, już chciała zamknąć drzwi kiedy pojawił się w nich James.
- Jejku, nie uderzyłam cię?
- Nie, a gdyby jednak to zrobiłabyś mi szybki zabieg upiększania nosa.
Zaczęła się śmiać.
- Co powiesz na pizzę?
Zmarszczyła brwi.
- Odbieram sobie obiecane wyjście. - Chłopak oparł się o framugę.
- No dobra, kończę za piętnaście minut.
- Nie kończysz teraz.
Posłała mu pytające spojrzenie.
- Rozmawiałem z doktorem żeby puścił cię wcześniej.
- Jesteś niemożliwy. - Popchnęła go lekko w ramię i zaczęła się śmiać. - Dobra to chodź na tą pizzę.
Oboje zwrócili się w kierunku samochodu Jamesa. Ogromny, czarny jeep bardzo do niego pasował. Chłopak otworzył Olivii drzwi i sam zajął miejsce za kierownicą.
- Którą pizzernię najbardziej lubisz?
Wzruszyła ramionami.
- Nie mam takiej.
- W takim razie zabiorę cię do świetnej knajpki.
Olivia popatrzyła na Jamesa i stwierdziła, że jest naprawdę przystojnym facetem. Z urody w ogóle nie przypominał swojego brata, zastanawiała się czy to dobrze czy źle. Po chwili pokręciła głową i skarciła się za te myśli. Przecież miała chłopaka, ale jak to mówił Robin, od patrzenia dzieci się nie rodzą. Us, ich nęła się pod nosem i pozwoliła Jamesowi wieźć się na kolację.
Po niecałych piętnastu minutach zatrzymali się przed mała knajpką niedaleko rzeki. Usiedli przy jednym ze stolików, a James wybrał pizzę. Długo rozmawiali i śmiali się. Kiedy James ubródził się sosem Olivia o mało nie zakrztusiła się wodą. Gdy skończyli jeść chłopak odwiózł ją do domu i odprowadził pod same drzwi.
- Dzięki za mile spędzony wieczór. - Powiedział i uśmiechnął się do niej.
- Ja też dziękuję. - Jedną ręką złapała za klamkę.
- To widzimy się jutro w pracy.
- Jasne.
James zaczął schodzić po schodach. Olivia przygryzła jedną wargę miała ochotę zaprosić go do środka, ale czy to właściwe? Odgoniła tą myśl od siebie, przecież to brat mojego chłopaka co się może stać.
- James!
Chłopak odwrócił się do niej.
- Może wejdziesz?
Popatrzył na nią lekko zaskoczony, po czym pokiwał głową i kilkoma susami znalazł się przy niej.


5 komentarzy:

  1. Niemożliwe *o* Czy Olivia zakocha się w James' ie? *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze świetny! Chciałabym tylko żeby te rozdziały były nieco dłuższe... mam nadzieje ze pomiędzy olivia i jamsem nic nie będzie. Fajnie by było jakby James był z przyjaciółka Olivi albo jakby byl gejem.
    Związek Olivi i Chrisa powinien byc w końcu szczęśliwy.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Wróciłam!!!
    Jutro napiszę wypasiony komentarz (znaczy mam nadzieję, że taki będzie) chciałabym abyś wiedziała, że cały czas czytam i ciągle jestem zafascynowana twoim blogiem *.*
    Ps. Pojawił się u mnie nowy rozdział. Serdecznie zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam złe przeczucia co do tego WSZYSTKIEGO.
      Coś mi się wydaję, że James trochę namiesza.
      A ja tego nie ścierpię, jeśli związek Olivii i Chrisa ucierpi. A coś czuję, że tak będzie. Dlaczego to robisz hmm?
      Ohh :(
      Ale muszę powiedzieć jedną rzecz. KOCHAM CHRISA!! O tak, musiałam to z siebie wydusić. :D
      On taki kochany, wariuje bez niej :3
      I wiesz czym mnie rozwaliłaś? "Z tą herbatą to przesadziłaś" haha to było dobre, nie ma co :D
      I powracając jeszcze do James'a i Olivvii... pytanie " co może się stać?" Zawsze zapowiada, że coś się stanie. Więc proszę Cię kochanieńka, niech ja się mylę i niech nic się nie dzieje, dobrze? Niech to będzie nasza taka umowa... Proszę? :(
      Dobra ja muszę zmykać ahh, a miałbyć wypasiony komentarz... no trudno następny taki będzie :3
      Całuski kochana i duuużo weny :*

      Ps. Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)

      Usuń
  4. Świetny rozdział :* Nie było w domu i nie miałam jak czytać więc teraz mam trochę nadrabiania :D
    ,, Od patrzenia dzieci się nie rodzą'' muszę zapamiętać ten tekst :D
    Pewnie będzie teraz małe zamieszanie, ale przecież bez tego byłoby nudno :)
    No więc idę czytać następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń