sobota, 24 października 2015

Rozdział 49

Olivia chodziła po kuchni z telefonem w ręce i zastanawiała się dlaczego Chris nie odbiera telefonu. Zaczęła się martwić bo zawsze przynajmniej wysyłał smsa że zadzwoni później. Wiedziała,  że cos się stało. Miał pojechać tylko na chwilę do domu i zaraz wrócić. Minęło już kilka godzin a on nie dawał znaku życia. Najgorsze było to, że z Jamesem też nie było kontaktu. Olivia usiadła na krześle w kuchni i zaczęła stukać placami o blat stołu. Kiedy jej brat stanął na przeciwko niej nawet nie zwróciła na niego uwagi.
- Coś się stało? Pokłóciłaś się z Chrisem? - Zapytał z troską w głosie.
Podniosła na niego wzrok i pokręciła głową.
- Co? Nie, po prostu od kilku godzin nie daje znaku życia James to samo. Zaczynam się martwić.
- Siostra to dwaj dorośli faceci, może poszli razem na piwo i stracili poczucie czasu.
Olivia posłała mu pełne pogardy spojrzenie.
- Chris i James w zapuszczonym pubie na piwie?
- No dobra może to głupi pomysł.
- To na pewno ma jakiś związek z ich matką. Po co ja kazałam mu jechać do domu i z nią gadać. - Schowała twarz w dłoniach kiedy nagle oboje z bratem usłyszeli dzwonek do drzwi.
Olivia zerwała się z krzesła i pobiegła do holu. Otworzyła drzwi i zobaczyła w nich Chrisa. Na jego włosach były krople deszczu, a on sam wyglądał na przybitego i bezsilnego.
Dziewczyna bez zastanowienia przytuliła go i wciągnęła do środka. Ujęła jego twarz w dłonie i spojrzała w oczy.
- Skarbie tak się martwiłam. - Powiedziała spokojnie i pocałowała go w policzek. - Nigdy więcej mi tęgo nie rób, jeśli nie chcesz rozmawiać to wyślij mi tylko wiadomość.
- Zapamiętam. - Powiedział bez cienia entuzjazmu i przyciągnął ją do siebie żeby się przytulić.
Wiedziała że cos się stało i zaczęła głaskać go po włosach.
- Chris coś jest nie tak, co ci jest? - Odsunęła się od niego i ponownie ich spojrzenia się spotkały.
- Sam nie wiem jak nazwać tą sytuację.
Sięgnęła po jego dłoń i uśmiechnęła się do niego.
- Idź na górę,  a ja zrobię ci herbaty i porozmawiamy.
Pokiwał głową na zgodę i powolnym krokiem udał się na górę. Odprowadziła go wzrokiem i weszła do kuchni gdzie Robin posyłał jej pytające spojrzenie.
- Co się stało? - Zapytał kiedy nalewała wody do czajnika.
- Nie wiem, ale jeszcze nie widziałam go w takim stanie. Tak jak mówiłam mogę się tylko domyślać, ze chodzi o jego matkę.
Dziewczyna szybko zrobiła herbatę i wróciła do pokoju gdzie Chris siedział na łóżku, lekko przygarbiony i cichy jak nigdy. Usiadła obok niego i odstawiła kubek na szafkę nocną. Położyła mu dłoń na ramieniu i pogładziła delikatnie.
- Chris. - Powiedziała spokojnie.
Nie patrzył na nią, miał wzrok wbity w podłogę.
- Ona o wszystkim wiedziała.
Olivia zamrugała kilkakrotnie.
- Kto o czym?
- Moja matka o wszystkim wiedziała. - Powtórzył załamany.
Wpatrywała się w niego i po chwili zorientowała się o co mu chodzi.
- O zdradzie twojego ojca tak?
Pokiwał głową.
- Powiedziałem jej o zdradzie Sereny, a ona powiedziała mi że skoro ona potrafiła wybaczyć to ja też powinienem.
Olivia była dumna, że Chris wreszcie powiedział to głośno, ale teraz nie było to dla niej takie ważne, teraz liczył się on a ona była tu żeby mu pomóc.
- W jakiej rodzinie ja żyję? - Zapytał.
- Chris. - Zaczęła niepewnie i chwyciła go za dłoń. - Wiem, że to trudne ale czasami ludzie wybaczają sobie zdradę. Nie mówię tu o Serenie, ale tacy ludzie jak twoi rodzice po tylu latach małżeństwa. Twoja mama na pewno nie chciała tego zakończyć.
- Olivia, ale to jest zdrada! Takie rzeczy są nie wybaczalne.
- Wiem, ja też nie potrafiłabym wybaczyć zdrady, ale spojrz na mnie. - Ujęła jego twarz w dłonie a ich spojrzenia się spotkały. - Spójrz mi w oczy i powiedz czy chciałbyś żeby twoi rodzice się rozstali czy żeby dali sobie jeszcze jedną szansę. Odpowiedz sobie sam na to pytanie, bo ja z doświadczenia mówię ci że lepiej mieć oboje rodziców przy sobie. Więc może skoro twoja mama potrafi żyć z twoim ojcem to nadszedł czas żebyś i ty spróbował mu wybaczyć.
Wpatrywał się w nią uważnie i pocałował w dłoń, która dotykała jego policzka.
- Jesteś taka mądra. - Powiedział. - Gdzie ja cię znalazłem?
Zaśmiała się cicho.
- Na boisku. - Odpowiedziała, a on przyciągnął ją do siebie i przytulił mocno.


Henry podjechał na parking centrum swoim BMW i wszedł do środka. Po tym co zdarzyło się kilka dni temu w jego domu ciągle chodził jak struty. Dowiedział się, że zona wie o jego romansie i to wcale nie od jego synów. Co gorsza widziała go z tą kobietą i nic mu nie powiedziała po prostu mu wybaczyła. Teraz czuł się jeszcze bardziej winny niż wcześniej. Wstydził się pokazać synom na oczy. Chociaż unikanie ich wcale nie było takie trudne. Starszy całe dnie spędzał w pracy, a młodszy u swojej dziewczyny. Henry przeszedł przez korytarz i wszedł na murawę gdzie miał trening z grupą juniorów, którą Richard dal nu kilka tygodni temu jako dodatkowe zajęcie. Usiadł na ławce rezerwowych i kazał się rozgrzać swoim zawodnikom. Wziął głęboki oddech i założył na głowę czerwoną basebolówkę, którą kiedyś dostał od Chrisa. Kątem oka zauważył, że ktoś idzie w jego kierunku. To była dziewczyna jego syna Olivia. Jak zawsze ubrana na sportowo do pracy, ale przy tym elegancko i gustownie. Jej blond włosy spięła dziś w luźnego koka, w którym wyglądała jeszcze młodziej niż zwykle. Podeszła do niego spokojnym krokiem.
- Chris ma dziś trening na tym mniejszym boisku. - Powiedział, a ona uśmiechnęła się delikatnie.
- Ja właściwie przyszłam do pana, ale jeśli przeszkadzam to...
- Nie. - Mężczyzna ożywił się. - Nie przeszkadzasz siadaj. - Poklepał miejsce obok siebie.
- Chciałam porozmawiać. Trochę trudno mi o tym mówić. - Bawiła się pierścionkiem na palcu.
- Spokojnie, mów o co chodzi.
- Wiem o pana zdradzie. - Podniosła na niego oczy, wydal się zaskoczony ale po chwili pokiwał głową.
- Mogłem się domyślić, że Chris ci o wszystkim powiedział. Pewnie teraz uważasz mnie za potwora i idiotę. Będziesz mnie oskarżać o zrujnowanie życia moim synom.
Olivia pozwoliła mu skończyć.
- Właściwie przyszłam pomóc, jeśli tylko pan zechce mojej pomocy. I żeby było jasne nie osądzam pana,  ale jednocześnie nie pochwalam takiego zachowania. Robię to dla chłopaków bo bardzo cierpią przez tą sytuację.
Henry otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Ta dziewczyna zrobiła na nim duże wrażenie.
- Zamieniam się w słuch.
- Przede wszystkim Chris nie może się dowiedzieć, że z panem rozmawiałam. James też.
- Oczywiście.
- Oni bardzo chcą się z panem pogodzić, ale duma im na to nie pozwala dlatego musi pan zrobić pierwszy krok.
- Nie bardzo mi się to podoba.
- A czy ja powiedziałam, że ten plan ma się panu spodobać. On ma zadziałać.
Henry pierwszy raz w życiu był w sytuacji w której ktoś daje mu rady o życiu. Szczególnie tak młoda osoba jak Olivia.
- Czy przeprosił pan już żonę za swoje zachowanie?
Mężczyzna pokręcił przecząco głową.
- Więc musi pan to zrobić jak najszybciej. Ona panu wybaczyła więc teraz trzeba zrobić coś żeby jej to wynagrodzić.
- Co masz na myśli?
- Kupi pan bukiet czerwonych róż, ogromny bukiet i da go żonie podczas romantycznej kolacji. Którą sam pan przygotuje.
- Ale...
- James mówił, że jest pan świetnym kucharzem więc nie ma się pan czego bać. Po przyjemnych mam nadzieję chwilach spędzonych z żoną zadzwoni pan po synów i przeprosi całą trójkę. Potem usiądziecie przy stole i będziecie rozmawiać póki wszystkie problemy nie znikną.
- To ładnie brzmi ale czy dam radę?
- Musi pan dac radę jeśli chce pan odzyskać synów, a żona zasługuje na więcej niż kolację więc to i tak mała pokuta za to co pan zrobił.
- Dlaczego mi pomagasz?
Olivia uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Bo kocham pana syna i widzę jak tęskni za ojcem.
- Dziękuję. - Powiedział Henry z wdzięcznością.
- Podziękuje pan jak się uda. Powodzenia. - Po tych słowach zniknęła za drzwiami a on był wdzięczny losowi, że postawił Olivię na drodze Chrisa.

Dzięki za komentarze. :*



7 komentarzy:

  1. Witam! Ale ze mnie ciamajda... Nie zauważyłam dwóch rozdziałów i nie skomentowałam poprzedniego! Ale opinię wyrażę w jednym komentarzu: Cudo! Ten jakże konstruktywny komentarz jest wynikiem braku słów. Naprawdę świetnie piszesz i mimo, że nie chcę przesadnie słodzić, to nie mam się czego przyczepić. Twój blog jest moim ulubionym, ponieważ jest to świetna historia, ciekawie napisana, poprawnie napisana i po prostu... Team Chris!! (to chyba wszystko wyjaśnia). Tak więc wyczekuję następnego rozdziału, życzę weny i pozdrawiam!
    Ps: Jakieś szczegóły co do twojej książki? :)
    Ps2: Zapraszam do mnie. Dodałam rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej dzięki za miłe słowa :* Książka już prawie skończona teraz czekam tylko na jakiś konkurs żeby ją wysłać. Jest o miłości może jeśli będzie dużo chętnych wstawię kiedyś pierwszy rozdział tak do oceny :)

      Usuń
  2. Kocham to jak piszesz:D Rozdział genialny :D :D :D Chcę kolejny i to jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Olivia just super, fajnie ze próbuje pogodzić rodzinę Chrisa. Jestem ciekawa czy jej się uda. Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń