niedziela, 11 października 2015

Rozdział 46

- Na pewno sobie poradzisz? - Zapytała Olivia, która trzymała Chrisa za kołnierz kurtki.
- Na pewno. - Uśmiechnął się do niej i pocałował w czoło. 
Pierwszy raz spał w jej domu, a właściwie zasnął. Poza tym po tym co wczoraj stało się na kolacji wcale nie miał ochoty wracać do domu. 
- Mam dzisiak wolne, ale po pracy możesz przyjechać. - Powiedziała i zawiesiła mu ręce na szyję. 
Ujął ją w talii i przyciągnął do siebie.
- Jeśli twój tata nie wywiesi tabliczki Chrisowi wstęp wzbroniony to przyjadę. 
Zaśmiała się cicho i zmierzwiła mu włosy. 
- Uważaj na siebie! - Krzyknęła kiedy wsiadał do samochodu.
Pomachała mu na pożegnanie i wróciła do domu kiedy zniknął za rogiem.
Weszła do kuchni i usiadła na krześle. Babcia wykorzystała sytuację i zajęła miejsce obok niej. Spojrzała na nią pytająco, a Olivia zmarszczyła brwi.
- No?
- Co? 
- Jak było na kolacji? Czekam już od wczoraj żebyś mi powiedziała. Wróciliście w kiepskim humorze, jeszcze Chris u nas spał i nie chciał śniadania. Coś się stało. Mam rację? 
Dziewczyna przewróciła oczami, babcia znała ją najlepiej na świcie i nic nie dało się przed nią ukryć. 
- Powiem ci, ale w tajemnicy. - Zastrzegła. 
- Kochanie czy ja kiedykolwiek zdradziłam twoją tajemnicę. 
- Jego matka jest okropna. Nie powiem mu tego, ale ona mnie nienawidzi. Poza tym dała mi jasno do zrozumienia, że nigdy nie dorównam byłej dziewczynie Chrisa.
- A co na to Chris?
- Wkurzył się i atmosfera się popsuła. W końcu zdenerwował się na tyle, że wyszliśmy.  
- Biedny chłopak. Co za wstrętne babsko. 
- Jest okropna. Chyba nie mam szans na dogadanie się z nią. Wiesz, że zaczęła przy wszystkich przypominać mi, że moja matka nas zostawiła. 
Babcia otworzyła szeroko oczy.
- Jeśli kiedykolwiek ją spotkam, wygarnę jej!
- Babciu, nie przejmuj się nią. Ja nie będę. 
- Jeśli mogę spytać, a w czym niby ta była dziewczyna była lepsza od ciebie?
Olivia zwróciła wzrok na babcię i wypuściła powietrze z ust.
- Jego matka zna ją od dziecka, chodziła z Chrisem odkąd skończył siedemnaście lat. A później nagle się rozstali.
- Skrzywdził ją? 
Dziewczyna wybuchnęła głośnym śmiechem. 
- Nie, to raczej ona jego. Zdradziła go z kolegą z drużyny. 
Dolly pokręciła głową z niedowierzaniem.
- I jego matka nadal woli ją od ciebie. 
- Chris nic jej nie powiedział o zdradzie. Nie chciał tego roztrząsać, a ja to szanuję. To jego sprawa, a jego matka no cóż. Dam sobie z nią radę. 
Babcia położyła jej dłoń na kolanie.
- Jesteś bardzo mądrą kobietą. 
Wnuczka posłała jej przyjazny uśmiech i obie zwróciły głowy w kierunku korytarza gdzie słychać było pukanie do drzwi.
- Otworzę.  - Powiedziała Olivia i wstała z miejsca. Otworzyła drzwi i zobaczyła w nich Jamesa. Uśmiechnęła się na jego widok. - James! Co ty tu robisz?
W pierwszej chwili zapomniał co ma jej powiedzieć, kiedy się do niego uśmiechnęła. 
- Przyszedłem cię przeprosić. 
- Mnie? - Wskazała na siebie palcem. - Za co?
- Za moją matkę. 
- Chris już wczoraj przepraszał mnie za was wszystkich.  Poza tym to nie ty powinieneś przepraszać. 
Był pod wrażeniem jej postawy. Była taka pogodna mimo tego co się wczoraj stało. Coraz bardziej nie mógł oderwać od niej wzroku i coraz trudniej przychodziło mu powstrzymanie się od pocałowania jej.
- Zaniemówiłeś? - Zapytała przez śmiech.
Pokręcił głową i wrócił do rzeczywistości. 
- Chodź do środka, babcia upiekła wczoraj ciasteczka. - Nawet nie wiedział kiedy złapała go za rękę i wprowadziła do kuchni.
- Dzień dobry. - Przywitał się z Dolly.
- James! - Kobieta podniosła się z miejsca. - Jak miło, że wpadłeś! Olivia skarbie zabierz Jamesa do salonu, a ja zrobię herbaty.
Dziewczyna przewróciła oczami i pociągnęła gościa za sobą. Usiedli na kanapie, a Olivia podciągnęła nogi pod brodę i ułożyła się wygodnie.
- Chris spał u ciebie, prawda?
- Nie, wygoniłam go do samochodu. 
Przez chwilę patrzył na nią szeroko otwartymi oczami, zorientował się jednak że żartuje i oboje zaczęli się śmiać. 
- Mama umierała ze strachu, dzwoniła do niego ale nie odbierał. - Wyjaśnił. 
- Wiem, mówiłam mu żeby z nią porozmawiał ale nie miałam tyle siły żeby go przekonać. 
- A jak ty się czujesz? - Zapytał. 
- Świetnie. 
Zmarszczył brwi i spojrzał jej w oczy.
- A tak naprawdę? Przecież widzę, że Cię to męczy. 
Odwróciła wzrok, ale złapał ją za dłoń i znowu na niego spojrzała. 
- Hej, przyjaźnimy się, możesz mi powiedzieć. Obiecuję, że będę milczał jak grób. - Uśmiechnęła się kiedy udawał ze zamyka usta na klucz. 
- Więc,  w zasadzie to nie miałam jeszcze czasu się nad sobą poużalać. 
- Możesz poużalać się teraz, w razie co moje ramię będzie służyło ci za chusteczkę. 
Zaczęła się śmiać, a on mrugnął do niej przyjacielsko. 
- Dobra, powiem Ci. Twoja mama irytuje mnie jak nikt inny! A ta Serena, nie znam jej ale już jej nie lubię. I jeszcze jedno. - Pokazała na niego palcem. - Nie smakowała mi ta sałatka twojej mamy do kolacji.
James pokazał żeby w szerokim uśmiechu. 
- To mnie akurat nie dziwi, ona nikomu nie smakuje. A co do Sereny,  nigdy jej nie lubiłem. 
- Chris bardzo ją kochał, prawda? - Zapytała i uśmiech znikł z jej twarzy.
- Cierpiał po ich rozstaniu, ale to wiadome skoro byli ze sobą tak długo. 
Pokiwała głową, na znak że rozumie.
- Tak jak mówiłem cierpiał, ale był w dużo gorszym stanie kiedy nie chciałaś z nim rozmawiać po aferze z pocałunkiem. 
Podniosła na niego wzrok.
- On cię bardzo kocha Olivia, zrobi dla ciebie wszystsko i nie musisz się martwić Sereną. Ona była jego pierwszą miłością, ale to ty jesteś tą jedyną. 
Uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością i przytuliła mocno.
- Dziękuję, jesteś dobrym przyjacielem James.
Szkoda że tylko przyjacielem,  pomyślał. 


Chris skończył trening i usiadł na ławce rezerwowych. Wytarł twarz ręcznikiem i spojrzał na ojca, który zmierzał w jego kierunku. Nie chciał z nim rozmawiać, sięgnął po butelkę wody i zmierzył go wzrokiem. Henry usiadł obok niego i wziął głęboki oddech.
- Słuchaj to co się wczoraj stało. 
- Nigdy się nie powtórzy. - Powiedział ze złością w głosie. 
- Chris, ja wiem jesteś zakochany ale mama...
- Mama nie ma prawa wybierać mi dziewczyny. Sama dokładnie nie wie z kim wzięła ślub, więc przestańcie układać mi życie i zajmnijcie się swoim.
- Chris, mam nie chce układać ci życia. 
- Masz rację, ona chce mi je rozwalić. Dopiero co pogodziłem się z Olivią. Naprawdę tak bardzo chciała żebym pokłócił się z nią po raz kolejny? Na jej nieszczęście Olivia nie widzi w tym spotkaniu nawet trochę mojej winy i wszystsko obraca w żart. Więc mam dla was przykrą wiadomość. Nadal jesteśmy razem.
- Gdybyś tak mi dojść do słowa,  dowiedziałbyś się że lubię Olivię i życzę wam jak najlepiej. 
Chris wytrzeszczył na niego oczy.
- Co ty powiedziałeś?
- Że chcę żebyś był z Olivią i nie zgadzam się z mamą.
Chłopak był lekko zdezorientowany.
- Dlaczego to robisz? - Zapytał. 
- Bo widzę, że jesteś szczęśliwy.
- Dzięki.  - Rzucił i podniósł się z miejsca. - Ale jeśli robisz to tylko po to żeby między nami się coś zmieniło to nie licz na wiele. - Powiedział i zszedł z boiska.

Witam wszystkich :D Wybaczcie, ale nauka pochłania większość mojego czasu. Widzę, że upominacie się o rozdziały i poganiacie mnie co bardzo mnie cieszy, bo widzę ze blog wam się podoba. Mam nadzieję, że tym rozdziałem chociaż trochę odpokutowałam tyle dni zwłoki ;) Obiecuję że wkrótce pojawi się następny bo zaczęłam go już pisać i trochę się jeszcze w życiu Olivii i Chrisa namiesza :* całuski, kocham was!
- Gold. Raven

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Jednak James mi tu przeszkadza. Nie podoba mi się to jego podrywanie dziewczyny swojego brata. To podłe wobec Chrisa. A jego mama... Brak mi słów na jej zachowanie...
    Tobie za to życzę weny i stawiaj naukę na pierwszym miejscu bo skoro jesteś w maturalnej musisz się dużo uczyć. Rozumiem. Wstawiaj rozdziały kiedy tylko będziesz mogła. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze genialne! :D
    Mam nadzieje ze wszystko się ułoży.
    I bedzie jakas scenka +18? ^^
    Powodzenia!
    Pozdrawiam, Maja

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boże! Cudowny rozdział! Naprawdę niesamowicie piszesz, tak ciekawie. Lekko i szybko się czyta. Czasem zdarzają się jakieś literówki czy drobne błędy, ale nie rzucają się w oczy i nie przeszkadzają w czytaniu. Jestem twoją fanką!!! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Życzę weny i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny, ale to już u Ciebie jest normą :D
    Zatem przejdźmy do szczegółów..
    James... Ciężka sytuacja, no nie powiem, że nie. Wydaje się być w porządku. Podoboba mu się dziewczyna, lubi ją i to bardzo, ale pech chciał, że ta dziewczyna nalezy do jego brata. Także sytuacja nie zaciekawa. Wiadomo James nie chce skrzywdzić Chrisa. Ale zakładam ,ze to on namiesza w ich związku... Jedynie czego mogę się przyczepić do Jamesa, to to, że myśli o tym jak bardzo chciał by pocałować Olivie, albo że szkoda, że jest tylko przyjacielem, to on wcale sobie nie pomaga. Wręcz przeciwnie. Pewnie nie robi tego celowo, ale im bardziej o tym rozmysla to tym bardziej pragnie Olivii a w tej sytuacji nie ma Happy End'u. Więc ciekawa jestem jak to wszystko zrobisz..
    Trochę szkodami taty Chrisa.. owszem zrobił co zrobił, ale Chris mógłby mu rtak miniminimalnie odpuścić.. Nie całkowicie, bo tak nie da rady, ale tak zdeczka.. Bo widać, że ojciec się stara i prawdopodobnie zrozumiał swój błąd.. Mam nadzieje, że w tej sprawie bedzie Happy End :D
    A Chris i Olivia.. tutaj nie trzeba nic dodawać, wszystko jest świetnie.
    Naprawdę ich lubie i mam nadzieje, że cokolwiek stanie na ich drodze to że dadzą radę to przetrwać TOGETHER <3
    A więc rozdział cudowny *.* Zapraszam do mnie, co prawda dodałam go już dawno, ale nie wiem czy miałaś możliwość go przeczytać, ale zachęcam do tego ;) I zaczęcam również do komentowania, byłoby mi bardzo miło :)
    Buziaki kochana, i duużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dzięki wielkie, Twoje komentarze to zawsze dla mnie motywacja. Mogę powiedzieć, że to nie James namiesza w życiu brata ale nic więcej nie zdradzę. :* buziaki

      Usuń