sobota, 21 marca 2015

Rozdział 25

 WITAJCIE PO BARDZO DŁUGIEJ PRZERWIE
Po kilku miesiącach znowu wracam. Chciałam Was bardzo przeprosić za moją nieobecność, ale miałam kilka problemów, które skończyły się na wizycie u lekarza. Wiem, że zostawienie bloga na tak długi czas było z mojej strony nieodpowiedzialne, ale niestety nie dałam rady go prowadzić. Miałam nawet zamiar przekazać go mojej przyjaciółce aby sama dokończyła opowiadanie, ale uznałyśmy, że lepiej będzie poczekać, aż wszystko wróci do normy i dokończyć go tak jak ja to zaplanowałam :) Teraz jest u mnie wszystko w porządku i mogę dalej kontynuować pisanie, które sprawia mi tyle radości. Chciałam serdecznie podziękować tym, którzy byli cierpliwi i zostali ze mną, a tym którzy pisali komentarze w stylu ,,do niezobaczenie, albo do nigdy" dziękuję za pokazanie swojej prawdziwej natury. Wiem, że możecie już nie chcieć czytać mojego bloga, co całkowicie rozumiem ale jeśli nadal tu jesteście to zapraszam i jeszcze raz przepraszam :) Pod spodem czeka na Was nowiutki rozdział. :)

- Kyle'u? - Olivię aż zemdliło na sam dźwięk tego imienia.
- Dlaczego nic nie mówiłaś? Jejku taka ładna z was para. - Kate klasnęła w dłonie.
Babcia zaczęła się śmiać, a Olivia nie wiedziała co ma powiedzieć. Jej przyjaciółka usiadła za stołem i świdrowała ją wzrokiem.
- No opowiadaj, dobrze całuje?
- To... - Olivia nie mogła wydusić słowa. - To jakieś nieporozumienie ja mówiłam, że kocham mojego brata. Tak właśnie.
- Aha jasne. Mam zadzwonić do Kyle'a i zapytać go o parę szczegółów?
- Nie! - Krzyknęły razem z babcią w tej samej chwili.
Kate zaczęła się śmiać i wygodnie usadowiła się na krześle.
- To nie Kyle to ktoś inny, ale na razie nie mogę powiedzieć ci kto.
- Co? Mi nie możesz powiedzieć, jestem twoją przyjaciółką!
- Tak wiem, ale...
- Ja powiedziałam ci o moich uczuciach.
Olivia przewróciła oczami.
- Nie mogę. - Przygryzła dolną wargę.
Kate poderwała się z miejsca i podeszłą do niej tak blisko, że ich nosy dzieliło kilka miliometrów.
- Dobrze, nie chcesz mówić to nie. - Rzuciła w jej stronę i szybkim krokiem opuściła pomieszczenie.
Dziewczyna stała przez chwilę z otwartymi ustami i pobiegła za przyjaciółką. Wybiegła przed dom i zbiegła po schodach żeby dogonić ją na podjeździe.
- Kate! Kate zaczekaj! - Podbiegła do niej, a ona zmierzyła ją wzrokiem.
- Co? - Zapytała oschle, otwierając drzwi do samochodu.
- Przepraszam.
- Nie przepraszaj, nie powinnam naciskać na ciebie w takich sprawach.
- Ja... Ja po prostu nie wiem w co się wciągnęłam, rozumiesz? To nigdy nie będzie łatwy związek.
Kate otworzyła szeroko oczy.
- Ale to nie żaden diler narkotykowy albo przestępca?
Olivia zaczęła się śmiać, a Kate wypuściła powietrze z ust.
- To ktoś kim cały czas interesują się media. Boje się, że jeśli komuś powiem o naszym związku, to stracę moje życie prywatne.
Przyjaciółka złapała ją za rękę i uśmiechnęła się czule.
- Przecież wiesz, że nie wydam cię nikomu.
- Wiem. - Olivia odwzajemniła uśmiech. - To Chris Ross.
- Co?! Przecież go nienawidziłaś!
- Wiem, ale podobno od nienawiści do miłości jest tylko jeden krok.
Kate przegarnęła włosy dłonią i wzięła głęboki oddech.
- Powiedział ci, że cię kocha?
Olivia cofnęła się lekko do tyłu.
- Czy to ważne, przecież sam mnie pocałował i zabierał mnie w różne miejsca i ...
- Ty go kochasz, ale boisz się że jesteś dla niego tylko zabawką. Mam rację?
Twarz dziewczyny posmutniała, a ona zwiesiła wzrok.
- Podwieziesz mnie do niego?
Kate pokiwała głową i obie wsiadły do samochodu.
- Mam jechać do centrum treningowego?
- Nie. Jedź na punkt widokowy.
- Ten, z którego widać cały Londyn?
- Dokładnie ten.
Kate odpaliła samochód, a Olivia wyjęła telefon i wybrała numer Chrisa. Odezwał się po kilku sygnałach.
- Co za zbieg okoliczności właśnie miałem do ciebie dzwonić. - Słysząc jego głos od razu wyobraziła sobie jego bezczelny uśmiech, który pewnie teraz miał na twarzy.
- Akurat, gdybyś chciał do mnie dzwonić odebrał byś od razu.
- Dobra przyłapałaś mnie, ale myślałem o tobie.
Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.
- Muszę z tobą porozmawiać. Spotkamy się w punkcie widokowym za piętnaście minut?
- Jasne, a coś się stało?
- Nie po prostu muszę ci o czymś powiedzieć.
- Już jadę.
Olivia schowała telefon do kieszeni, a Kate posłała jej pełne zdumienia spojrzenie.
- Chcesz mu powiedzieć, że go kochasz?
- Co?! Nie! Chcę porozmawiać na temat naszej prywatności.
Do końca drogi żadna z nich już się nie odezwała. Olivia myślała nad słowami babci i przyjaciółki. Mimo to nie mogła powiedzieć Chrisowi, że go kocha póki nie będzie miała pewności, że on czuje do niej to samo. Nie chciała być znowu zraniona tym bardziej, że nigdy nie czuła się tak jak przy nim. Dawał jej poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie każda chwila z nim była jak jazda na kolejce górskiej. Pełna zakrętów i adrenaliny. Z rozmyślenia wyrwał ją nagle głos Kate, która zatrzymała samochód. Chris czekał już oparty o maskę swojego auta i uśmiechnął się do niej pogodnie.
- Zaczekaj tu chwilę. - Powiedziała do przyjaciółki i wyszła z samochodu.
Podeszła do niego powoli, a on podziwiał każdy jej ruch. Wyciągnął do niej rękę, a kiedy ją złapała przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił.
- Za co to było? - Zapytała i podniosła na niego oczy.
- Za to, że się stęskniłem. - Posłał jej zawadiacki uśmiech, który tak kochała.
Olivia przeniosła wzrok na samochód w którym siedziała Kate, a on powędrował za jej spojrzeniem. Wyglądał na zaskoczonego, ale nie był zdenerwowany. Spojrzał jej w oczy i czekał na wyjaśnienia.
- Powiedziałam o nas mojej najlepszej przyjaciółce. - Zaczęła niepewnie. - Chciałam wiedzieć, czy nie będziesz miał nic przeciwko.
Chris wybuchnął śmiechem, cały czas trzymając ręce na jej talii. Zdezorientowana świdrowała go wzrokiem.
- Nawet jeśli powiedziałabyś rodzinie i swoim znajomym nie miał bym nic przeciwko. Liczy się dla mnie twoje szczęście i zawsze będę starał się wspierać cię w twoich wyborach.
Uśmiechnęła się do niego, a on pocałował czubek jej nosa.
- To chodźmy poznać tą sekretną przyjaciółkę.
Złapali się za ręce i ruszyli w kierunku samochodu.





8 komentarzy:

  1. Świetne! Pewnie, że cię nie zostawimy! Dobrze, że wróciłaś! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje opowiadania, a ci co pisali te głupie komentarze, że nas olałaś niech się wypchają! Zdrowie ważniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Rozumiem że nie pisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj zaczęłam czytać i przeczytałam wszystkie na raz! Czekam na następne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wierzyłam w to, że mogłabyś nas olać. Wiedziałam, że musiał być jakiś powód i bardzo się cieszę, że wróciłaś.:) Rozumiem cię, zdrowie jest najważniejsze. a my cię nigdy nie zostawimy... no nie licząc kilku wyjątków, ale ci, którzy zrezygnowali z tego opowiadania to po prostu idioci. :D Idę czytać następny! :)
    Weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko jedyna! Jedyny taki blog! NAJLEPSZY!! Bałam się już, że nie powrócisz do nas ale na szczęście co jakiś czas zaglądałam... i bum. 25 rozdział jest i nawet więcej! Świetnie. Cieszę się, że już wyzdrowiałaś i będziesz na bieżąco pisać ;) Zapraszam do mnie
    http://live-in-danger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń