poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 23

Olivia szybko zbiegła na dół, ale na schodach wpadła na brata.
- Hej, gdzie tak pędzisz? - Zapytał posyłając jej uśmiech.
- Ja, nigdzie. - Powiedziała i wyprostowała się.
- Coś się stało?
- Nie. Dlaczego?
- Tak tylko pytam.
- Super, mogę już iść na dół? - Zapytała, podnosząc na niego brwi.
Przepuścił ją i odprowadził wzrokiem. Dziwnie się ostatnio zachowuje, pomyślał. Wzruszył ramionami i spojrzał za okno, gdzie na podjeździe pojawił się samochód Chrisa. Robin zrobił szybką wycieczkę po swojej pamięci i nie przypominał sobie, aby umawiał się na dziś z przyjacielem. Zszedł na dół i otworzył mu drzwi.
- Chris, co ty tu robisz? - Powitał go uśmiechem na twarzy.
- Ja. - Widząc minę Olivii, która wychyliła się z kuchni, skłamał. - Przyjechałem cię odwiedzić.
- Super, wejdź.
Dziewczyna posłała mu pełen wdzięczności uśmiech, ale po jego minie widziała, że coś go trapi. Odprowadziła ich wzrokiem na górę i wróciła do babci, która siedziała przy kuchennym stole.
- Nad czym się zastanawiasz?
- Nie, nad niczym. - Olivia zmusiła się do uśmiechu i usiadła obok.
- Chcesz z nim porozmawiać?
- Nie mogę Robin go zabrał.
- Zawsze mogę zawołać Robina na chwilę, żeby mi w czymś pomógł.
- Dziękuję babciu. - Dziewczyna pobiegła na górę i zapukała do pokoju brata. Weszła do środka, a spojrzenia jej i Chrisa się spotkały. - Robin babcia cię woła.
- Teraz?
- Tak.
- Dobra, zaraz wrócę stary.
- Spokojnie. - Odpowiedział Chris.
Kiedy chłopak zniknął za drzwiami, patrzyli na siebie w milczeniu. Chris podszedł do niej powoli i przytulił nagle. Uśmiechnęła się mimowolnie i połozyła głowę na jego ramieniu.
- Coś się stało? - Zapytała.
- Po prostu chciałem cię zobaczyć.
Zaśmiała się pod nosem.
- Nie możesz tak sobie tu przyjeżdżać jeśli mamy wcielić w życie nasz plan.
- Będę się musiał zadowolić widzeniem cię na treningach.
- Dlaczego tylko na treningach? - Odsunęła się od niego, a on położył jej ręce na talii i przyciągnął do siebie.
- Żartowałem. - Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, zamknął jej usta pocałunkiem.
- Robin zaraz wróci. - Powiedziała, patrząc mu w oczy. - Lepiej już pójdę. - Puściła jego rękę, mrugnęła do niego i wyszła z pokoju.




Doktor Smith przyglądał się Olivii badawczo i tylko poprawiał okulary, które zsuwały mu się z nosa.
Dziewczyna miała więcej energii niż zwykle. Odkąd przyłapał ją z Chrisem w gabinecie minęły dwa tygodnie, widział jak oboje zmienili się podczas tego czasu. On stał się bardziej miły dla ludzi, a ona no cóż, nie przestawała się uśmiechać.
- Doktorze! - Pokręcił głową i wrócił do rzeczywistości.
- Co się stało?
- Pytałam pana czy chce p[an kawy jakieś pięć razy. - Olivia skrzyżowała ramiona i nie mogła powstrzymać rozbawienia.
- Przepraszam zamyśliłem się. Chcę kawy jak ty robisz to zawsze jestem chętny.
Pokiwała tylko głową i podeszła do ekspresu.
- Może niech pan trochę odpocznie. Ciągle pan pracuje. - Podała mu filiżankę.
- Nie ma mowy, muszę mieć na was oko.
- Na nas?
- Na Chrisa i ciebie.
Dziewczyna roześmiała się głośno.
- To ja już lepiej pójdę na trening.
- Idź idź.
Pokręciła głową i wyszła na korytarz, założyła bluzę i pobiegła na jedno z boisk. Weszła na murawę i zobaczyła jak zawodnicy rozgrywają mecz między sobą. Chris w sportowym stroju do treningów zwinnie poruszał się na bramce. Złapała się na tym, że się uśmiecha i szybko usiadła na miejscach dla rezerwowych.
- Jak ci idzie kochanie? - Richard usiadł obok niej.
- Świetnie. - Posłała mu uśmiech.
- Porozmawiamy później skarbie, dziś strasznie się lenią. - Mężczyzna zagwizdał, a piłkarze zwrócili ku nie mu swoje spojrzenia. - Chłopaki co to ma być za gra! Gracie przed blokiem czy w Arsenalu! Dziesięć kółek wokół boiska!
Olivia spojrzała na Chrisa, który tylko przewrócił oczami. Cała drużyna zaczęła posłusznie wykonywać rozkazy trenera. Dziewczyna zanotowała sobie coś w notesie, kiedy Chris zatrzymał się przed nią i udał, że wiąże sznurówki.
- Co ty robisz? - Zapytała szeptem.
- Chciałem ci tylko powiedzieć, że ślicznie wyglądasz. - Posłał jej zawadiacki uśmiech.
- Biegnij już lepiej. - Nie mogła przestać się uśmiechać.
- Chris! Czy ja mam ci pomóc? - Richard był czerwony na twarzy,
- Nie trzeba! - Chłopak zaśmiał się i mrugnął do Olivii, po czym paroma susami dogonił kolegów.


10 komentarzy:

  1. Jej!!! W końcu jest! Rozdział super jak zawsze. Mam nadzieję, że niedługo będzie następny. Weny życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra! Kiedy następny? :D Już nie mogę się doczekać! :>

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy następny rozdziała??? <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejny rozdzial ???? ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozplywam sie *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy rozdzial <3 !

    OdpowiedzUsuń
  7. wiem, że święta i wgl, ale jakbyś mogła dodaj następny rozdział jak najszybciej... :'(

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,
    Właśnie trafiłam na Twojego bloga, bo jestem tu nowa. Bardzo ciekawe opowiadanie :) Będę śledzić. Zapraszam też do mnie jeśli masz ochotę poczytać wiersze:
    http://julietlovesyouaremydestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń