piątek, 27 listopada 2015

Rozdział 51

Chris siedział w samochodzie Robina przed uniwersytetem Olivii i czekał aż wyjdzie z ostatniego egzaminu po którym będzie już lekarzem. Wiedział, że po tym egzaminie wszystko się zmieni. Nie będzie musiał się już ukrywać w samochodzie Robina z przyciemnianymi szybami, będzie mógł zabrać Olivię do kina na spacer albo na basen. Cieszył się na ich przyszłość wiedział,  że to kobieta jego życia i kochał ją bezgranicznie. Spojrzał na zegarek i zaczął się denerwować bo długo nie wychodziła. Stukał palcami w kierownicę i co chwila patrzył na drzwi uniwersytetu. Wiedział, że sobie poradzi ale gdyby coś poszło nie tak miał już gotową przemowę na pocieszenie. Nagle drzwi samochodu otworzyły się i do środka wsiadła Olivia. Nie odzywała się, a on nie mógł wyczytać nic z jej miny.
- Kochanie i jak? - Zapytał lekko zdenerwowany.
Podniosła na niego oczy.
- No było ciężko.
- Olivia skarbie nie musisz się martwić...
- Możesz do mnie mówić pani doktor! Bo zdałam!
Chris uśmiechnął się szeroko i przyciągnął ją do siebie a potem pocałował czule a jednak zachłannie.
- Ty mała intrygantko. Mi tu serce wali z nerwów a ty wsiadasz i udajesz, że nie zdałaś.
- Wybacz nie mogłam się powstrzymać.
- Zapłacisz mi za to. - Zażartował.
- Dobra jeźdzmy do centrum bo tata dostanie zawału.
- Ja już dostałem.
Pocałowała go w policzek,  a on odpalił silnik i wyjechał na ulicę. Kilka minut później byli juz na parkingu centrum. Olivia poszła pierwsza, a Chris zaraz za nią. Oboje weszli do biura Richarda, który wycierał twarz ozdobną chusteczką. Kiedy zobaczył córkę o mało nie spadł z krzesła.
- Kochanie!  I jak ci poszło?
- Zdałam tatku!
Mężczyzna podniósł córkę w uścisku a Chris patrzył na to z uśmiechem na ustach.
-  Jestem z ciebie dumny. - Powiedział Richard i pogładził ją po włosach.
Uśmiechnęła się promiennie i spojrzał na Chrisa, który podszedł do niej i objął w talii jakby czytał w jej myślach.
- Ja też jestem dumny. - Powiedział, a Richard posłał mu uśmiech.
- Dobrze, musimy to uczcić. - Trener klasnął w dłonie. - Zapraszamy dziś na kolację do nas. Zabierz ze sobą Jamesa Chris.
- Pewnie, będziemy.
Olivia cieszyła się że tata zaczął patrzeć na Chrisa jak na członka rodziny. Dla niej już dawno nim był.
- Dobrze, a teraz zabieram Chrisa na trening, a ty kochanie idź i zacznij pracę jako lekarz.
Dziewczyna pocałowała obu mężczyzn w policzek i wyszła na korytarz. Przeszła kilka kroków i zauważyła Jamesa, który rozmawiał z recepcjonistką. Przystanęła na chwilę i zaczekał aż popatrzy w jej stronę. Po chwili odwrócił wzrok i ich spojrzenia się spotkały. Ruchem dłoni przeprosił kobietę z którą rozmawiał i zwrócił się w stronę Olivii. Posłał jej pytające spojrzenie a ona uśmiechnęł się szeroko i pokiwała głową. Odwzajemnił to i rozłożył ramiona. Podbiegła do niego, a on podniósł ją w uścisku.
- Jestem dumny! Wiedziałem że zdasz!
Odstawił ją na ziemię i spojrzał w oczy.
- Sama jeszcze w to nie wierzę! - Powiedziała przez śmiech.
- To pani doktor, jakieś plany żeby uczcić twój sukces.
- Tak, kolacja u mnie. Babcia pewnie już siedzi w kuchni i piecze ciasta.
James zrobił minę rozmarzonego dziecka.
- Jeśli twoja babcia coś piecze to będę na pewno.
- Łasuch! - Powiedziała i zaśmiała się głośno.
Mrugnął do niej i zatrzymał wzrok na jej ustach, które z każdym dniem kusiły go coraz bardziej. Nie panował nad tym, chciał być uczciwy wobec brata, ale to było trudniejsze niż myślał. Dlaczego musiał zakochać się akurat w dziewczynie brata? Myślał że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach, a teraz jego życie przypominało komedię romantyczną tylko że główną rolę dostał Chris, a nie on.
-Chodź. - Powiedział i objął ją ramieniem. - Powiemy doktorkowi że zdałaś.


Chris właśnie zakładał koszulkę w szatni i spojrzał na zegarek. Miał jeszcze dwie godziny do kolacji u Olivii. James pojechał z nią wczesniej, a on miał przebrać się w domu i do nich dołączyć. Wziął więc kluczyki i wsiadł do swojego sportowego samochodu i wyjechał z parkingu. Był zadowolony jak nigdy, wszystko mu się układało. Związek z Olivią, treningi, mecze nawet relacje z ojcem były na dobrej drodze. Podjechał pod dom i wszedł do środka. Chciał uniknąć rozmowy z matką dlatego kilkoma susami znalazł się na górze. Wziął koszulę ze swojego pokoju i poszedł pod prysznic. Wysuszył się szybko i spojrzał na zdjęcie z Olivią, które stało na szafce nocnej. Uśmiechnął się mimowolnie, nie pamiętał kiedy ostatni raz był taki szczęśliwy. Nie wedział jak to działa, spotykasz tą jedną osobę i wiesz że to ta jednyna. Wziął telefon do kieszeni i zszedł na dół. W korytarzu natknął się na Alice, która zmierzyła go od stóp do głowy.
- Randka? - Zapytała bez cienia złośliwości.
Chris podniósł na nią wzrok znad sznurowanych butów.
- Nie, kolacja. Olivia zdała ostatni egzamin.
Alice zrobiła minę jakby dowiedziała się o narodzinach wnuka.
- To musisz się bardzo cieszyć.
Chris zmarszczył brwi. Nie wiedział o co do końca jej chodzi.
- Cieszę się i jestem z niej dumny.
- O to z pewnością, ale chodzi mi o to że wreszcie się ujwanicie.
Chris podniósł się z miejsca i spojrzał na matkę.
- O choć ci chodzi?
- Nic po prostu nie wierze, że Olivia nagle wyjawi światu że chodzi ze słynnym piłkarzem i zostawi swoje spokojne życie.
- No widzisz, tak słabo ją znasz. - Chłopak sięgnął po kurtkę.
- Znam się na ludziach a to wystarczy.
- Dobrze powiedz mi prosto w oczy o co xi chodzi i zakończmy tą rozmowę.
Alice skrzyżowała ręce na piersiach.
- Ona tego nie zrobi, a ty będziesz cierpiał. Co za różnica gdyby zrobiła to przed egzaminem?
- Chciała się w spokoju uczyć, poza tym nie chcieliśmy żeby początek związku kojarzył nam się z uciekaniem przed pismakami.
Alice zmarszczyła brwi.
- No tak.
- Co ty so niej masz? Co?
- Nic, ale jeszcze przyznasz mi rację. Ona nie zrezygnuje z anonimowego życia dla ciebie.
- Zrezygnuje! I to nawet jutro podczas meczu.
Alice zrobiła zdziwioną minę.
- Czyżby?
- Sama zobaczysz. Jutro pokażemy wszystkim że ze sobą jesteśmy.
- Żebyś się nie zdziwił synku. - Poklepała go po ramieniu i zniknęła za rogiem.

Olivia siedziała na stole, a James pomagał babci w ozdabianiu tortu, który zrobiła specjalnie na tą okazję. Dziewczyna odliczała minuty do przyjazdu Chrisa, a kiedy usłyszała silnik na podjeździe wybiegła do korytarza. Chłopak wszedł do środka a ona przytuliła się do niego mocno.
- Wreszcie jesteś. - Powiedziała i pocałowała go e czubek nosa.
Od razu się uśmiechnął i przegarnął jej włosy dłonią.
- Chodź babcia upiekła tort. - Pociągnęła go za rękę, ale nie ruszył się nawet o centymetr. - Co jest?
- Chciałem porozmawiać w cztery oczy.
Posłała mu pytające spojrzenie.
- Cos się stało?
- Nic wielkiego, zaraz ci wszystko wyjaśnię.
- Dobra. - Dziewczyna wzięła kurtkę i oboje poszli na tylnie podwórko domu.
Chris schował dłonie do kieszeni i wziął głęboki oddech.
- Miałem rozmowę z mamą.
Olivia przewróciła oczami.
- Co tym razem?
- Powiedziała, że nie ujawnisz się przed ludźmi że jesteśmy razem.
Patrzyła na niego w milczeniu.
- Dlatego powiedziałem, że zrobimy to jutro na meczu.
- Co? - Olivia o mało się nie zakrztusiła.
- To co slyszlas. Przecież i tak mieliśmy to zrobić więc dlaczego nie jutro?
- Bo to trzeba przemyśleć nie tak od razu, nie w przypływie złości na twoją mamę.
Chris zmarszczył brwi.
- Czyli nie chcesz tego zrobić?
- Chris nie mówię, że nie chcę potrzebuję tylko więcej czasu.
- Ile?! - Krzyknął,  a ona cofnęła się o krok. - Rok, dwa? I tak już za długo czekałem. Myślisz, ze jest mi łatwo ukrywać się w twoim domu i w centrum. Nie mogę się nawet do ciebie przytulić!
- Mi też nie jest łatwo, ale nie musisz krzyczeć. To trzeba zaplanować a nie tak na szybko.
- Czyli nie zrobisz tego jutro?
- Chris...
- Tak czy nie?
- Przepraszam, ale muszę się do tego jakoś przygotować.
Pokiwał głową i minął ją szybkim krokiem.
- Co ty robisz? - Zapytała zdezorientowana.
- Wracam do domu.
- Słucham? Przez taką głupotę będziesz zachowywał się jak dziecko?
- Dla mnie to nie jest głupota. Widocznie mama miała rację i nie chcesz zostawić dla mnie swojego wygodnego cichego życia.
Olivia nie wiedziała co się z nim stało.
- Co? Twoja mama? To ona namieszała ci w głowie?
- Nie namieszała tylko wyjaśniła kilka spraw miedzy nami.
Dziewczyna pokręciła głową.
- A skąd ona może wiedzieć jak jest miedzy nami? Chcesz mówić że mi nie zależy dobra. Ale zastanów się czy jakby mi nie zależało to byłbym z tobą kiedy tylko masz problem i mnie potrzebujesz.
- Jutro cię potrzebuję, a ty masz to gdzieś. Więc widocznie nie zależy xi taj jak powinno. - Po tych słowach odwrócił się i poszedł w stronę samochodu.
- Chris! Wracaj! Co ty wyprawiasz? - Dogoniła go i złapała za ramię.
Wyrwał się jej i wyjął kluczyki z kurtki.
- Zostaw mnie.
- Co się z tobą stało?
- Ze mną?
- Tak. Zachowujesz się jak dziecko.
- A ty zachowujesz się jakbyś miała gdzieś moje uczucia i nasz związek.
Popatrzyła na niego zaskoczona.
- To znaczy, że nie zostaniesz na kolacji.
- Straciłem apatyt. - Powiedział i wsiadł do samochodu po czyn wyjechał na ulicę.
Olivia jeszcze chwilę stała na podjeździe, nie wierzyła w to co się stało. Chciała ujawnić że chodzi z Chrisem. Kochała go, a on powiedział że jej na nim nie zależy. Może ich związek wcale nie był tak udany jak się jej wydawało.

James stał w kuchni i obserwował ją przez okno. Wiedział że się pokłócili ich rozmowę można było usłyszeć w domu. Postanowił ubrać kurtkę i jakoś wesprzeć Olivię. Jedyne co mógł zrobić to po prostu przy niej być.

Macie rozdzialik po przerwie. Miałam próbne maturki, poszły mi dobrze więc mogę zająć się Wami i pisaniem.
Liczę na masę komentarzy : *

10 komentarzy:

  1. Rozdział cudny ale co się dzieje !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadłam po komentarzu, który u mnie zostawiłaś. Przeczytałam i podobało mi się, choć zauważyłam kilka błędów. Sprawdź tekst jeszcze raz, bo np. w trakcie dialogu zapisałaś "to byłbym" a to zdanie wypowiadała Olivia.
    Chris zachował się moim zdaniem bardzo dziecinnie i zbyt nerwowo. Z tego, co zdązyłam wywnioskować, jego matka jest przeciwko temu związkowi i zrobiłaby sporo, by go zniszczyć. I wiedząc o tym, on tak po prostu wierzy w jej słowa i przyjmuje je jako prawdę. Powinien porozmawiać spoojnie z Oli, a nie tak od razu wyskakiwać na nią z ryjem. Jak dziecko, a nie dorosły facet. Ale dzięki temu rozdział wywołał emocje i był ciekawy, także super;D
    Nie wiem czy będę mieć czas, żeby powrócić do poprzednich rozdziałów, bo mam mało czasu, a jest ich sporo, ale nowe przeczytam z chęcią;)
    I przy okazji zapraszam ponownie na swojego bloga ;)

    Pozdrawiam! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz i rady :) piszę opowiadanie na tablecie i czasami słownik robi mi figle :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Niesamowite! Wiedziałam, że nie będzie cały czas kolorowo!!! Jest ciekawie, ale mam nadzieję, że wszystko się ułożyły i Olivia będzie z
    Chrisem. TeamChris <3 Już czekam na kolejny rozdział ;)
    Ps: Musisz znaleźć Jamesowi jakąś fajną dziewczynę ;)
    Ps2: Zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku nie mogę się doczekać kolejnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzial swietny jak zawsze :) jak tam wyniki z próbnej maturki juz sa:)
    Napisala byś nowy rozdzial bo ja i reszta czytelnikow nie mozemy sie doczekac :) :) ♡ Pozdrawiam Angela ☆

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super! Nie trzymaj już w tej niepewności i daj kolejny rozdział pls. Masz wieeeelki talent, pięknie piszesz. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to jak piszesz :) kiedy kolejny rozdział? Czekam z niecierpliwością

    W wolnej chwili zaglądnij do mnie

    OdpowiedzUsuń