- Chcecie mi się oświadczyć? Zaznaczam, że w naszym kraju małżeństwa poligamiczne są zakazane.
Obaj zaczęli się śmiać.
- Może innym razem. - Powiedział James. - My w innej sprawie.
Olivia uniosła brwi.
- Jesteś cudowna. - Zaczął Chris. - I chcieliśmy podziękować ci za to że poskładałaś naszą rodzinę do kupy.
Olivia ukryła uśmiech i wzruszyła ramionami.
- Nie wiem o czym mówicie.
Podeszli do niej i pocałowali w policzki.
- Nie wypieraj się. - Zaśmiał się James.
- Tata nam powiedział w tajemnicy przed mamą, poza tym sam nie wpadł by na taki pomysł. - Dokończył Chris i wziął Olivię na ręce i obrócił kilka razy. Założyła mu ręce na szyję i zaczęła się śmiać.
- Przestańcie bo się zarumienię.
Chris odstawił ją na ziemię, a James mrugnął do niej.
- Dzięki tobie ojciec zaczął się starać i zrozumiał swój błąd. Nie jest jeszcze idealnie, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Olivia słuchała Jamesa, a Chris obejmował ją ramieniem.
- To wasz tata z wami rozmawiał nie ja, więc to jego zasługa. Ja tylko poddałam mu pomysł.
- Świetny pomysł. - Powiedział Chris i pocałował ją szybko w usta. - Muszę lecieć na trening, ale jak skończycie pracę jedziemy gdzieś we trójkę to uczcić.
- Chyba do domu bo pismaki was zjedzą. - Przypomniał James.
- Może być i w domu. - Chris miał dziś świetny humor. Mrugnął do Olivii i zniknął za drzwiami.
Olivia i James popatrzyli na siebie a ich spojrzenia się spotkały.
- Czego tak mi się przyglądasz? - Zapytała z uśmiechem.
- Bo jesteś piękna.
Olivia zaczęła się śmiać i przełożyła mu rękę do czoła.
- Chyba coś wam zaszkodziło na tej kolacji. Ale dziękuję za komplement. - Wróciła za biurko i usiadła na fotelu. Po chwili podniosła na niego wzrok i uświadomiła sobie, że kompletnie o nim zapomniała. James tak samo jak Chris potrzebował rozmowy z przyjacielem. Kiedy ich spojrzenia się spotkały Olivia poklepała miejsce obok siebie. Chłopak zbliżył się do niej powolnym krokiem. - Przepraszam. - Powiedziała a on posłał jej pytające spojrzenie.
- Za co?
- Za to, że nie zadzwoniłam jak się czujesz. Też pewnie to przeżyłeś.
- Nie ma o czym mówić.
- Jest! - Złapała go za rękę. - Pamiętasz jak chciałeś żebym ci się wypłakała?
Zaśmiał się na wspomnienie o tym.
- Teraz ty możesz wypłakać się mnie.
- Dobra opowiem ci wszystko.
Podczas rozmowy James nie spuszczał z niej wzroku. Coraz trudniej mu było zachowywać się jak przyjaciel w jej towarzystwie, mimo że starał się ze wszystkich sił. Nie raz wyobrażał sobie, że to on jest z Olivią. Wiedział, że to niemożliwe bo dziewczyna brata to świętość poza tym wiedział że Olivia kocha Chrisa. Nie chciał tego zniszczyć ale jego marzenia i pragnienia usilnie chciały wydostać się na światło dzienne. Szybko wyrzucił myśli o Olivii z głowy i wrócił do pracy.
Chris obronił wszystkie bramki na treningu, a trener był z niego dumny co zauważył po uśmiechu który nie schodził z twarzy Richarda do końca treningu. Zszedł do szatni i zmienił przepoconą koszulkę. Wziął swoją torbę i wyszedł na korytarz gdzie spotkał ojca.
- Dobrze ci dziś poszło synu.
- Dzięki. - Powiedział pogodnie, miał dziś naprawdę dobry humor.
- Jestem z ciebie dumny, jesteś lepszym zawodnikiem niż ja kiedykolwiek byłem.
Chris popatrzył na niego uważnie i po chwili roześmiał się szczerze.
- Spokojnie staruszku dopiero się pogodziliśmy, daj mi czas na przyzwyczajenie się do pochwał z twojej strony.
Henry uśmiechnął się pod nosem.
- Wybierasz się gdzieś?
- Tak chcę skoczyć do domu żeby się umyć i zmienić ciuchy, a później umówiłem się z Jamesem i Olivią.
- To w takim razie dobrej zabawy.
- Dzięki. - Poklepał ojca po ramieniu i szybkim krokiem znalazł się na parkingu.
Podjechał pod dom i wszedł do środka. Zaskoczyło go, że mama jest już w domu. Zwykle o tej porze chodziła gdzieś z koleżankami bo zrezygnowała z pracy jako nauczycielka kiedy kariera Henrego zaczęła nabierać tempa. Wymienili spojrzenia i kobieta uśmiechnęła się do syna.
- Wyglądasz na zadowolonego.
- Bo tak się czuję. - Powiedział i rzucił bluzę do kosza na brudne ubrania.
- Wybierasz się gdzieś?
- Wezmę prysznic i jadę do Olivii.
Alice ściągnęła brwi i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Może spędził byś trochę czasu w domu, całymi dniami siedzisz u tej dziewczyny.
- Zaznaczam że u mojej dziewczyny nie tej i James będzie tam ze mną.
- James? - Kobieta zaśmiała się ponuro. - Jeszcze brata do niej zaciągasz.
Chris stanął przed matką i posłał jej pełne wyrzutu spojrzenie.
- Po pierwsze wczoraj się pogodzilismy a ty już urządzasz kolejną awanturę. Po drugie nie jestem dzieckiem więc nie mów do mnie jak do pięciolatka. Po trzecie James przyjaźni się z Olivią i nikt go do niej nie ciągnie, a po czwarte i ostatnie przestań obrażać moją dziewczynę bo zobaczysz, że to co piszą pismaki o moim wybuchowym charakterze jest prawdą.
- Chris...
- Nawet nie próbuj. - Powiedział i poszedł na górę.
Alice odprowadziła go wzrokiem i wyciągnęła telefon z kieszeni spodni. Wybrała numer i po dwóch sygnałach usłyszała głos swojego starszego syna.
- Cześć mamo co tam?
Uśmiechnęła się na dźwięk jego słów.
- Cześć synku gdzie jesteś?
- U Olivii.
Myślała, że będzie ją oszukiwał ale to nie było w stylu Jamesa.
- Długo tam będziesz? O której wrócisz?
James zaśmiał się pod nosem.
- Mamo jestem już dawno pełnoletni i wrócę o której mi się podoba i proszę cię w domu zaraz będzie Chris więc oszczędź mu kazań.
Po tych słowach rozłączył się i uśmiechnął do Olivii.
- Mama martwi się, że będziesz miała na nas zły wpływ.
Olivia uniosła brwi.
- Przykro mi, że sprowadzam was na złą drogę.
- Ty niedobra.
Oboje zaczęli się śmiać.
- To co robimy zanim Chris przyjedzie? - Zapytał a ona się zamyśliła.
- Mogę pokazać ci kompromitujące filmiki z dzieciństwa Robina.
- Wolałbym z twojego dzieciństwa.
- Niedoczekanie. Chodź. - Pociągnęła go za rękę i usiedli na kanapie w salonie.
Olivia włączyła telewizor, a James usadowił się wygodnie. Patrzył jak walczy ze starymi nagraniami i próbuje je uruchomić. Odwrócił wzrok kiedy na niego spojrzała, nie mógł pozwolić żeby czegoś się domyśliła. Nie wiedział czy jego brat potrafi być stały w uczuciach ale jeśli kiedyś by im nie wyszło dopiero wtedy wyzna Olivii co do niej czuje.
- Możemy pośmiać się z Robina. Na tym filmie uczy się jeździć na rowerze. Mówię ci ubaw po pachy.
Chłopak chciał cos powiedzieć ale do pokoju wszedł Chris i usiadł obok Olivii na podłodze. Pocałował ją czule i wziął jej twarz w dłonie. Uśmiechnęła się do niego.
- A to za co było? - Zapytałą przez śmiech.
- Za to, że cię bardzo kocham.
James mógł ich tylko obserwować i jakoś to wytrzymać.
Miłego czytania kochani: )
Świetny rozdział jak zawsze! Tylko ten James! Oby nic nie zepsuł...
OdpowiedzUsuńŚwietne! ;D Biedny James... Ale i tak TeamChris!!! Weny :)
OdpowiedzUsuńJa chcę kolejny zajebisty rozdział taki jaki jest ten. Weny <3
OdpowiedzUsuńRozdział super! Plan Olivii oczywiście się powiódł, nie mogło być inaczej :3 Biedny James, nic złego nie zrobił a musi patrzeć jak dziewczyna którą kocha jest z jego bratem. :/ Szkoda mi go ale i tak wolę Olivię z Chrisem :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział.
Pozdrawiam :*
Kiedy next? Świetny rozdział! Świetnie piszesz pełen podziw dla ciebie! Jesteś moją ulubioną blogerką. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i gorąco pozdrawiam. Weny ;*
OdpowiedzUsuńOkej... Ustalmy sobie pierwsze fakty. Matka mnie mega wkurza. Tak naprawdę nie mogę zrozumieć dlaczego jest przeciwko jej a dalej jak za serena, czy jak ona się tam nazywa. Czyżby chodziło tyko wyłącznie o to że Olivia nie jest sławna? Czy dla niej szczęście Chrisa nie ma żadnego znaczenia? Nie ogarniam tej kobiety kompletnie.
OdpowiedzUsuńA teraz James... Nie wiem co napisać. Naprawdę wydaję się być świetnym chłopakiem. Takim uczciwym. A pewnie patrzeć jak Olivia i Chris się migdalą jest trudne. Oczywiście dalej jestem za O&C no ale Jamesa i tak mi szkoda. Przydałaby mu się jakaś fajne dziewczyna. Możesz coś z tym zrobić? Nie łam mi i jemu serca, dobrze? Tak nie można. Bądź dobrym człowiekiem :D
Czekam na następnego. A Ciebie zapraszam kochana do siebie na Nowy rozdział. Liczę na twoją opinie ;)
Weny misiaczku ;*