niedziela, 23 sierpnia 2015

Rozdział 45

Olivia siedziała w samochodzie Chrisa i patrzyła na budynki, które omijali. Była spięta, kolacja z jego rodzicami wiele dla niej znaczył, a co najważniejsze nie chciała zawieść Chrisa. W pewnym momencie chłopak złapał ją za rękę i obdarzył czarującym uśmiechem.
- Hej, nie martw się.  - Powiedział.  - Jeśli ja cię kocham to oni też muszą.
Uśmiechnęła się na dźwięk jego słów.
- Czemu ta droga mi się tak dłuży?  - Zapytała i skrzyżowała ramiona na piersiach.
- Bo jadę okrężną drogą głuptasie. Żeby cię pismaki nie zobaczyli.
Uśmiechnęła się pod nosem. Chris wjechał w kolejną ciemną uliczkę i nagle z nikąd pojawił się jego dom. Piękny, ogromny i bajeczny. To jak było w nim idealnie aż raziło Olivię w oczy. Dom jak z katalogu o projektowaniu ogrodów i pałaców. Chris widząc jej minę próbował rozluźnić sytuację.
- Taki skromny domeczek. - Stanął obok niej i objął ją ramieniem.
Podniosła na niego oczy i roześmiała się na głos.
- Masz rację jak ty możesz mieszkać w takiej ruinie.
- Sam się zastanawiam. - Wziął ją za rękę i otworzył przed nią drzwi. Weszli do jasnego holu z lustrami i białymi komodami. Wyglądało to jak jedna z wystaw w galerii sztuki do której Olivia chodziła gdy była mała.  Chris odwiesił jej płaszcz na wieszak i mrugnął do niej przyjaźnie.
- Mamo jesteśmy. - Zawołał.
Po chwili do korytarza weszła kobieta w średnim wieku. Miała krótkie, brązowe włosy do ramion i nienaganną figurę. Na jej twarzy widniał sztuczny uśmiech,  który Olivia od razu zauważyła.
- To jest właśnie Olivia. - Powiedział Chris, a w jego głosie słychać było dumę. Dodało to Olivii pewności siebie.
- Dzień dobry. - Powiedziała i podała mamie Chrisa dłoń.
Kobieta uścisnęła ją i ponownie przybrała sztuczny wyraz twarzy.
- Alice Ross. - Przedstawiła się. - Chodźcie do stołu już wszystko gotowe.
Ruszyli za nią przez salon wielkości małego boiska i znaleźli się w jadalni ze stołem dla co najmniej dwudziestu osób. Olivia zauważyła Jamesa, który opierał się o krzesło i mimowolnie się uśmiechnęła. Miło było mieć tu kogoś znajomego oprócz Chrisa. James posłał jej uśmiech, a ona to odwzajemniła. Usiadła między nim, a Chrisem i miała dziwne wrażenie, że ci dwaj nie dadzą zrobić jej krzywdy. Henry wszedł do pokoju i skinieniem głowy powitał dziewczynę syna. Alice zajęła miejsce obok męża, usadowiła się tak żeby świdrować Olivię wzrokiem. Miała zamiar pomóc im się rozstać. Nie chciała widzieć przy Chrisie innej dziewczyny jak Serena.
- Jak ci idzie na studiach? - Henry przerwał ciszę i zwrócił się do dziewczyny.
- Dobrze, to już ostatni rok, teraz czekam na ostatni egzamin i jeśli go zdam to oficjalnie będę lekarzem.
Henry uniósł brwi w zachwycie.
- Jestem pewien, że zdasz go na piątkę. - Powiedział Chris i uśmiechnął się do niej.
- To bardzo ambitne. - Wtrąciła się Alice. - Mówię o zostaniu lekarzem. Mogę wiedzieć skąd taki pomysł?
Olivia podniosła na nią oczy.
- Moja mama była lekarzem i czasami zabierała mnie do pracy, kiedy byłam mała.
- Och. - Na twarzy kobiety pojawił się kolejny sztuczny uśmiech.
Chris to zauważył i zaczął się bacznie przyglądać matce, kątem oka zauważył że James robi to samo.
- Przepraszam za szczerość. - Alice oparła brodę na rękach. - Ale skąd chęć naśladowania mamy, po tym co zrobiła ja bym chyba nie mogła robić tego co ona.
Chris zmarszczył brwi, Olivia nie wspominała mu o matce, ale wiedział ze jego matka zmierza do czegoś konkretnego.
- Co ma pani na myśli?  - Zapytała Olivia, kiedy James właśnie otwierał buzię żeby coś powiedzieć.
- No wiesz, znamy się z twoim ojcem od dawna i mówił nam to i owo.
- Czyli co? - Dziewczyna była wyraźnie zdenerwowana.
- To jak twoja mama zostawiła dzieci i męża i uciekła od was z pewnym milionerem. Po tym się nawet do was nie odezwała. To przykre.
Chris i James jednocześnie spojrzeli na Olivię,  która miała wzrok wbity w obrus.
- Mamo co ty robisz? - Zapytał James.  - To są prywatne...
- Nie, nic się nie stało.  - Przerwała mu Olivia. - Nie jestem lekarzem bo chcę naśladować moją matkę,  robię to dlatego bo napatrzyłam się na pracę lekarzy kiedy byłam mała i tez chcę pomagać ludziom jak oni.
- To szlachetnie. - Zakpiła Alice.
- Jeśli nie masz ochoty na tą kolację mamo, to możemy w każdej chwili wyjść. - Rzucił Chris, jego cierpliwość była na granicy wyczerpania.
- Co ty mówisz synku, ja tylko chcę poznać twoją dziewczynę.
- Są inne sposoby na poznanie kogoś, bardziej uprzejme. - Wtrącił James.
- Ja tylko chciałam ją poznać,  no wiesz Serena była dla mnie jak córka, a...
- Dosyć tego! - Chris uderzył pięścią w stół, a Alice podskoczyła na krześle. - W co ty grasz?
- Ja? - Kobieta wskazała na siebie palcem. - Ja chcę tylko wiedzieć,  dlaczego zostawiłeś swoją wieloletnią dziewczynę dla niej.
Olivia posłała jej pytające spojrzenie.
- Dosyć tego rozumiesz. Skończ ten temat.
- Uspokujcie się.  - Powiedział Henry, ale oboje uciszyli go wrogimi spojrzeniami.
- Może chociaż Olivii powiesz czemu biedna Serena jest sama. - Dopytywała Alice.
- Mamo! - Skarcił ją James, ale to nie pomogło.
- No proszę.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?  - Chris wstał i popatrzył na matkę wściekły jak osa. - Zostawiłem Serenę bi się na niej mocno zawiodłem a to było jeszcze długo przed tym jak poznałem Olivię więc nic ci do tego.
Alice miała minę jakby ktoś ochlapał ją zimną wodą.
- Zadowolona?
- Ale...
- Żadne ale, a ja i Olivia dziękujemy za cudowną kolację. Dobranoc. - Chłopak wziął Olivię za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Oboje wsiedli do samochodu i odjechali. James obserwował ich przez okno i pokręcił głową.
- Pięknie, kiedy znajdę dziewczynę przypomnij mi żebym nie przyprowadził jej do domu. - Powiedział i poszedł na górę.
- Czego on się tak zdenerwował? - Zapytała męża.
- Może dlatego,  że obraziłaś dziewczynę w której jest zakochany.
- Juz nic z tego nie rozumiem. Chciałam dobrze.



Chrisa skręcił w kolejną ulicę. Nic nie mówił,  miał wzrok wbity w drogę. Olivia obserwowała go kątem oka. Nie wiedziała co ma powiedzieć,  ją też zdenerwowało zachowanie Alice, ale postanowiła odłożyć dumę do kieszeni i pomóc ukochanemu.
- Fajnie było. - Zażartowała.
Z początku Chris spojrzał na nią z wściekłym wyrażę,  twarzy, ale kiedy się uśmiechnęła zaczął się śmiać.
- Tak było świetnie. Moja mama pewnie zachęciła cię do bycia ze mną.
- To nie twoja mama jest moim chłopakiem. - Powiedziała i pocałowała go w policzek.
Uśmiechnął się i podjechał pod jej dom. Spojrzała na niego i złapała za rękę.
- Chodź u mnie też jest kolacja. Może mniej wykwintna ale dobra.
Pocałował ją w czoło i oboje wsiedli z samochodu.
- Nigdy nie mówiłaś o swojej mamie. - Powiedział.
Odwróciła się do niego.
- A ty o swojej dziewczynie.
- To długa historia.
- Mamy czas, pada?  - Uśmiechnęła się i podała mu rękę.
Wziął ją i przyciągnął do siebie.
- Kocham cię.
- Wiem. -Zaśmiała się.
- Opowiem ci o Serenie, ale ty opowiesz mi o mamie.
- Szantaż? Nieładnie. A ja cię chciałam poczęstować kolacją. - Zaśmiała się i uciekła do domu.
Patrzył jak znika za drzwiami i wiedział, że już nigdy jej nie zostawi. Pobiegł za nią do środka z myślą, że nigdy nie kochał tak żadnej kobiety.


7 komentarzy:

  1. No i co mi dały te moje zaległości? Teraz chce wiedzieć co będzie dalej, a tu niespodzianka nie widzę przycisku ,,nowszy post'' , czyli będę musiała poczekać. Jak zawsze rozdział wspaniały. Nie mam pojęcia skąd bierzesz te pomysły. Kolacja się udała, nie ma co. Nie mogę się doczekać nexta. Czekam i weny życzę! <3
    PS. Mogłabyś mniej więcej powiedzieć ile jeszcze planujesz rozdziałów? Mam nadzieję że dużo. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo matko!!!! Boski! Kocham! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, jestem nową czytelniczką :)
    Znalazłam twój blog przez przypadek i nie żałuję ;)
    Wszystkie rozdziały są WSPANIAŁE!!!!!!!!!!!!!
    Bardzo lubię Olivię i Chrisa. Mam nadzieję, że nie zniszczysz jej związku. Lubię Jamesa, ale odtrąca mnie to, że Olivia mu się podoba. On NIE może zniszczyć ich związku!
    Chociaż kto wie co ty napiszes... Już się boję
    Kate nie cierpię. Nagadała takie okropne rzeczy dziewczynie Robina.

    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Ps. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny!!! Jestem pod naprawdę dużym wrażeniem! I ta końcówka ❤❤❤ Z niecierpliwością czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam po długiej nieobecności. I przepraszam bardzo za to, że nie komentowałam, ale chciałabym zaznaczyć, że cały czas czytałam!
    Ogólnie mega dużo się dzieje.. Matka Chrisa tak mega mnie denerwuje,że niby chce dla niego jak najlepiej, no ale kurcze Chris jest dorosły i to on ma decydować z kim będzie się spotykał i kto jest dla niego odpowiednią osobą, no ale spokojnie, może jeszcze się do niej przekonam ;)
    Cieszę się bardzo, że między Chrisem i Olivią wszystko się jak na razie dobrze układa, oby jak najdłużej tak zostało!
    Przepraszam cię za tak krótki komentarz, ale mam mega dużo do nadrabiania u innych a też wypadało by skomentować, więc buziaki kochana i do następnego! :*

    A no i zapraszam cię oczywiście na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam rozdzial tak jak i caly blog jest swietny :D Ale od dlugiego czasu nie pojawia sie nowy wpis. Zapomnialas o nas ? Wiola

    OdpowiedzUsuń